Odwaga czy kicz

Wodny zegar z wykorzystaniem naturalnych źródeł w szklanej piramidzie, a w centrum pomnik księcia Janusza I - tak m.in. nasz rynek widzą białostoccy architekci.

Koncepcję modernizacji hali targowej i jej otoczenia na Starym Rynku zamówiły władze Łomży u białostockiego architekta Zenona Zabagło, tego samego, który zaprojektował przebudowę rynku w Białymstoku. Pomysły na zmiany na łomżyńskim Starym Rynku budzą emocje.

Głównie chodzi o to, by zmodernizować i rozbudować obskurną halę targową. Według koncepcji ma to być nowoczesne miejsce z salą wystawienniczą, informacją turystyczną, punktami usługowymi. Przed halą architekci zaprojektowali restaurację ze szkła. W jej wnętrzu ma być też szklana podłoga, dzięki której wyeksponowane zostaną fundamenty starego ratusza.

- Zły pomysł? Skoro Łomża ma piękne średniowieczne fundamenty dawnego ratusza, dlaczego ich nie odkryć? Ile miast może się tym pochwalić? - pyta wiceprezydent Marcin B. Sroczyński. - Albo koncepcja budowy zegara wodnego, przecież to rewelacyjny pomysł!

Według jednej z koncepcji ów zegar ma być we wnętrzu szklanej piramidy, co nie wszystkich zachwyca. Podobnie jak schody, które mogą utrudniać przebywanie na Starym Rynku niepełnosprawnym i rodzicom małych dzieci w wózkach.

- To są tylko koncepcje, które teraz trafią do radnych i będziemy o nich dyskutować. Może zamiast pomnika księcia Janusza I wybierzemy postać św. Brunona, którą też zaproponował architekt, ale o tym wszystkim trzeba rozmawiać - podkreśla wiceprezydent Marcin B. Sroczyński i przyznaje, że jemu pomysł z piramidą też się nie podoba. - Wymaga to dopracowania, ale jeżeli chce się coś ładnego osiągnąć, coś, co zaskakuje i tworzy pozytywny wizerunek, to z reguły są to projekty bardzo odważne i nie trzeba się ich bać.