Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec wszystkich dzieci

(azda)
Dla ojca Edwarda Konkola największą radość sprawia uśmiech na buziach jego małych podopiecznych
Dla ojca Edwarda Konkola największą radość sprawia uśmiech na buziach jego małych podopiecznych
15 czerwca ks. Edward Konkol obchodzi 25-lecie święceń kapłańskich.

Największą przyjemność sprawiła mi Wigilia, którą spędziłem wspólnie z bezdomnymi na warszawskim dworcu - przyznał nam kiedyś ojciec Edward Konkol. Właśnie taki jest ojciec Konkol. Skromny, pełen charyzmy i empatii, zawsze jest gotów pomóc innym. Nigdy nie zamyka się na problemy osób biednych i potrzebujących. W pomoc im angażuje się całym sobą, poświęcając własne zdrowie i czas.
W najbliższy weekend ojciec Konkol obchodzić będzie 25-lecie swego kapłaństwa.

Pomaga wszystkim
- On kiedyś zostanie świętym - twierdzi Elżbieta Powichrowska, jego współpracownica.
Słowa te są często powtarzane przez osoby, które poznały ojca Konkola.

Trudno wymienić wszystkie akcje pomocy, jakie organizuje prowadzone przez niego Stowarzyszenie Droga. Wspiera osoby biedne, uzależnione, rodziny z problemami, a przede wszystkim dzieci. Każdego traktuje jak swego bliźniego, któremu należy się pomoc.

- Moim największym marzeniem jest, aby pomoc organizowana przez nas dla dzieci i biednych nie była potrzebna - skromnie mówi ojciec Konkol. - Chciałbym, aby każdy z nas zaopiekował się osobami potrzebującymi ze swego otoczenia i żeby już nigdy żadne dziecko nie skarżyło się, że jest głodne i zmarznięte.

Dlatego w wakacje organizuje dzieciom wyjazdy do ośrodka wypoczynkowego w Jastarni (swej rodzinnej miejscowości). Przed każdymi świętami "Droga" rozdaje tysiące paczek dla dzieci z ubogich rodzin. Podopieczni stowarzyszenia podobną pomoc otrzymują dwa razy w tygodniu.

Kapłan, szef i przyjaciel
- Ojciec Konkol jest moim szefem, kapłanem, ale przede wszystkim przyjacielem - opowiada Elżbieta Powichrowska, która razem z nim zakładała Stowarzyszenie Droga. - Zawsze mogłam liczyć na jego wsparcie i pomoc. Jako kapłan uczył nas miłości do Boga, ale przede wszystkim do samych siebie.
Pani Elżbieta opowiedziała nam, jak wyglądały początki jego działalności.

Ojciec Konkol przyjechał do Białegostoku w 1986 r., rok po otrzymaniu święceń kapłańskich. Swoją posługę zaczął od organizowania czuwań nocnych z młodzieżą. Jego kazania przyciągały tłumy.
- Podczas jednego ze spotkań podeszła do niego jedna z dziewczyn, prosząc o pomoc - opowiada pani Elżbieta. - Później okazało się, że była narkomanką. Ojciec Konkol uznał to za znak i zaangażował się w pomoc młodzieży eksperymentującej z narkotykami.

Zaczął spotykać się z narkomanami, starał się im pomóc i wyprowadzić z nałogu. Szybko zgromadził wokół siebie grupkę wspierających go osób. Z czasem udało się zorganizować dom pod Supraślem, który stał się ostoją podopiecznych ojca Konkola.

Założone w 1991 roku Stowarzyszenie Droga obecnie jest jedną z największych organizacji charytatywnych w Polsce. W ciągu niecałych 20 lat działalności pomogła setkom tysięcy osób z naszego regionu. Co roku przez ośrodki stowarzyszenia przewija się dziesiątki tysięcy bezdomnych, potrzebujących, narkomanów, alkoholików, sierot.

Ciągle można wesprzeć działalność "Drogi". Szczegóły pod numerem tel.: 85 652 47 17 i na stronie www.stowarzyszeniedroga.pl .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna