Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oni mają talent! I pokażą się w TV.

Redakcja
Blacha i Kruk (od lewej) szykują dla nas prawdziwą niespodziankę. Codziennie mają próby przed występem na żywo w programie "Mam talent” (w TVN 21 listopada).
Blacha i Kruk (od lewej) szykują dla nas prawdziwą niespodziankę. Codziennie mają próby przed występem na żywo w programie "Mam talent” (w TVN 21 listopada).
Blacha, czyli Wojtek Blaszko i Kruk, czyli Czarek Krukowski z Grajewa to zwykłe chłopaki z sąsiedztwa. Mają jednak niezwykły talent. Do tańca. Ostatnio przekonali o tym jurorów "Mam talent". Czy przekonają widzów? Zobaczymy już niedługo. O kulisach programu rozmawiała z nimi Urszula Krutul.

Podobno kiedyś zarzekaliście się, że nie pójdziecie do programów typu "You Can Dance". Czym różni się od nich "Mam talent"?
Blacha: - Na początku chciałbym sprostować, że nie pamiętam, żebyśmy tak kiedyś mówili. A różnice? To zupełnie inne programy. "You Can Dance" stawia na wszechstronność tancerzy. Inna jest konwencja programu. Tancerz przebywa na miejscu przez kilka miesięcy, ucząc się różnych stylów tańca. Z dala od rodziny. Do "Mam talent" przygotowania trwają indywidualnie. Na miejscu nagrania trzeba być raptem parę dni przed nim.

Jak trafiliście do "Mam talent"?
Blacha: - Chodziło nam po głowie, żeby pójść do tego programu, ale trochę się obawialiśmy krytyki jurorów. Mamy w środowisku wyrobioną pozycję, zbieramy dobre opinie. I w związku z tym zadawałem sobie pytanie: po co nam to? W końcu nasza menedżerka namówiła nas. Przeszliśmy przez casting w Warszawie i dostaliśmy się.

Kruk: - Przyznam, że byłem trochę na pograniczu - zgłaszamy się czy nie. Wiadomo, że udział w "Mam talent" może nam pomóc, ale może też zaszkodzić. Ale z doświadczenia wiedziałem, że jakoś zawsze sobie dajemy radę. Więc pomyślałem - czemu nie spróbować?

Którego z jurorów baliście się najbardziej?
Blacha: - Obawiałem się chyba całego jury. Wiadomo, takie programy rządzą się swoimi prawami. Jurorzy wiedzą, że w jakimś określonym momencie trzeba wzbudzić kontrowersje. Wiedzieliśmy, że niezależnie od tego, jak się pokażemy, możemy być ocenieni bardzo różnie.

Kruk: - Moje obawy wzbudzał trochę Kuba Wojewódzki. Wiadomo, on jest najbardziej wyszczekany. Czasem jak coś powie, to może w pięty pójść. A przy okazji, to co mówi, ma sens, bo to jest bardzo inteligentny człowiek. Stojąc przed nim można oberwać po uszach, ale zdarza się też otrzymać miłe słowa. Nas spotkała na szczęście ta druga opcja.

Spodziewaliście się tego, że przejdziecie dalej? Jak oceniacie swoje szanse?
Blacha: - Po cichu liczyliśmy na to, że dostaniemy się do finałowej 40.

Kruk: - A odnośnie szans w programie, to myślę, że na starcie wszyscy uczestnicy mają takie same. Widzowie zadecydują, co się podoba. Wydaje mi się, że trzeba mieć przede wszystkim fajny pomysł na siebie. A my go mamy. I to może się spodobać. W tym programie jest dużo tancerzy i śpiewaków. A my wyjdziemy i zrobimy coś po swojemu.

Co taki program może dać? Oprócz oczywiście promocji?
Blacha: - Jeśli wygramy, to otrzymamy zastrzyk gotówki. Udział w programie otwiera też jakieś drzwi. Możemy poznać nowych ludzi. Ale największym atutem jest chyba jednak promocja.

Kruk: - Rozgłos! Telewizja zrobi swoje, bo telewizja to jest maszynka do promowania ludzi. Może nam też otworzyć różne drzwi, pomóc w pracy przy załatwianiu na przykład pokazów tanecznych. Możemy również, tak jak wspomniał Blacha, wygrać ten program. A to już się wiąże z niezłą kaską (śmiech).

Promujecie miasto czy promujecie siebie?
Blacha: - Wiesz, my tego tak nie traktujemy. Nie zastanawialiśmy się nad tym. Poza tym, jeżeli chodzi o samą promocję, to nie robimy nic na siłę. Nie poszliśmy do "Mam talent" tylko i wyłącznie po to, żeby się wypromować. Wręcz przeciwnie. Nie chcemy się zbytnio lansować z naszym tam udziałem. Ale jeśli uda nam się przejść dalej, to nie zapomnimy na pewno o mieście.

A jeśli uda Wam się zdobyć rozgłos i sławę, planujecie opuścić Białystok?
Kruk: - Nie. Nie chcę stąd wyjeżdżać. Lubię to miasto. Tu mamy swoją szkołę tańca, ludzi, na których nam zależy. I coś w tym mieście jest. Tworzą je ludzie zdolni. Tu na wschodzie jest dobrze. Niczego nam nie brakuje. Więc po co wyjeżdżać?

Baliście się przed pierwszym wyjściem na scenę? Była trema?
Blacha: - Oczywiście! Wyszliśmy na scenę, Kruk wydał pierwszy odgłos i wtedy już poszło. Ale nie ukrywam, że stresu trochę było.

Jakie są Wasze plany na najbliższy czas?
Blacha: - Przygotowujemy się do 21 listopada, na półfinał. Staramy się robić próby codziennie. To co pokażemy, na pewno będzie bazowało na talencie beatboxowym Kruka. Ja zajmę się tym bardziej od strony pomysłu. Na występ mamy 2 minuty, tak więc to nie jest za dużo czasu. Nie chcę zdradzać do końca układu, ale będzie to zupełnie inna historia, niż ta którą pokazaliśmy podczas castingu. Oprócz tego przygotowujemy imprezę Over The Top 4, która odbędzie się w Białymstoku 13 i 14 listopada. Cały czas rozwijamy nasze białostockie Studio Tańca Fair Play - tworzymy filie w innych miastach: w Katowicach, Lublinie, Grajewie. Szykujemy się też do takiego dosyć dużego projektu, który skupi tancerzy z całego świata - premiera będzie w połowie czerwca 2010. Od marca solidnie się za to zabierzemy.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna