Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opera i Filharmonia Podlaska. Poprawa brzmienia będzie bardzo kosztowna

art
Według ekspertów w operze muszą być wprowadzone zmiany projektowe
Według ekspertów w operze muszą być wprowadzone zmiany projektowe A. Chomicz
Nawet 2,5 mln zł trzeba wydać, by sztandarowa instytucja kultury w województwie podlaskim miała dobrą akustykę.

Dyrekcja Opery i Filharmonii Podlaskiej musi głowić się, skąd wziąć pieniądze. Zarządu województwa nie stać bowiem na kolejne dofinansowywanie drogiej instytucji.
- Do tej pory próbowaliśmy poprawić akustykę bez ponoszenia dodatkowych kosztów - przyznaje Grzegorz Falkowski, który w operze odpowiada za nagłośnienie i multimedia.

Kiedy jednak OiFP dostała ekspertyzę wykonaną (za blisko 56 tys. zł) przez Pracownię Akustyczną Kozłowski z Wrocławia, okazało się, że sprawa jest poważna. A jeszcze niedawno dyrektor opery Roberto Skolmowski tłumaczył, że problem był, ale został już rozwiązany. Teraz okazuje się, że aby w operze było dobrze słychać, potrzebne są miliony.

Ze wstępnych szacunków wynika, że na samo przygotowanie projektu potrzeba około 50 tys. zł. Z kolei wykonanie może pochłonąć 1,5-2,5 mln zł.

- Poszukujemy źródeł finansowania i przygotowujemy dokumenty - mówi Skolmowski.
Operze już udało się uzyskać 500 tys. zł z ministerstwa kultury oraz 200 tys. zł z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego. Pieniądze te wykorzystano na zakup sprzętu, poprawiającego jakość dźwięku - m.in. konsolety i głośników.

- By poprawić akustykę sali głównej, wprowadzane są doraźne zmiany zaproponowane przez ekspertów, co przynosi wymierne efekty. Nie było zastrzeżeń do sierpniowego koncertu "Kaddish", jak również do "Requiem" - twierdzi Skolmowski.

Doraźne zmiany nie poprawią jednak akustyki na stałe.
- Dyrekcja opery będzie musiała sama znaleźć pieniądze. W budżecie nie mamy na to ani grosza - mówi Jacek Piorunek, członek zarządu województwa.

Koszty mogłyby być pokryte w ramach gwarancji. W ekspertyzie jest mowa o tym, że problemy wynikają z błędów w projekcie akustyki. Jan Dodacki, autor projektu, wielokrotnie mówił, że to nieprawda. Jednak na pismo z OiFP wciąż - od końca marca - nie odpowiedział.
- Zrobię to w tym tygodniu. Odpowiedź jest skomplikowana. Nie byłoby tych problemów, gdyby podczas budowy opery zamontowano ekrany na piloty, a nie na korbkę. Ktoś chciał zaoszczędzić - tłumaczy Dodacki.

Tymczasem w operze rozpoczął się nowy sezon. Koncerty odbywają się jednak w budynku przy ul. Podleśnej. Dyrekcja twierdzi, że to z powodu dekoracji, których montaż i demontaż jest pracochłonny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna