Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opłaty za pomosty. Jedno ministerstwo raz daje taką wykładnię, raz inną

tom
archiwum
Ten sam urzędnik z ministerstwa środowiska wydał dwie sprzeczne ze sobą opinie w sprawie opłat za grunt znajdujący się pod pomostami. - Jeżeli ktoś nie chce płacić, to nie musi - zapewnia jednak Michał Mackiewicz z Wigierskiego Stowarzyszenia Mieszkańców Wsi.

Ten spór ciągnie się już parę lat. Dyrekcja Wigierskiego Parku Narodowego rozesłała do właścicieli pomostów znajdujących się na jeziorach umowy w sprawie opłat. Stawki są różne - od 6 do 10 zł za metr kwadratowy. Opłat dokonuje się raz w roku.

- Nie są one szczególnie wygórowane, ale tutaj chodzi o zasadę - mówi Michał Mackiewicz. - Mieszkańcy nie powinni płacić ani złotówki.

Ustalając opłaty dyrekcja WPN powołała się na ustawę o ochronie przyrody. A tam rzeczywiście taka możliwość jest przewidziana. Mieszkańcy posługują się natomiast prawem wodnym. Na tej podstawie opłaty są wykluczone.

- To chyba logiczne, że w odniesieniu do konstrukcji znajdujących się na wodzie należy stosować właśnie ten dokument - uzasadnia Mackiewicz.
Dyrekcja WPN za wygraną jednak nie dawała. Z pobierania opłat się nie wycofała.
Mieszkańcy wystąpili więc do ministerstwa środowiska o opinię prawną. Latem ubiegłego roku otrzymali odpowiedź. "Grunty pod pomosty użycza się bezpłatnie" - brzmiało najważniejsze zdanie.

I to jednak stanowiska dyrekcji nie zmieniło. O tę samą sprawę zapytała wkrótce to samo ministerstwo. Odpowiedź była taka, że opłaty można pobierać. Tyle, że na podstawie ustawy o ochronie przyrody.

- Nawet rozmawiałem z tym urzędnikiem, który sporządzał obie opinie i zapytałem, dlaczego raz pisze tak, a raz inaczej - opowiada Mackiewicz. - Ale nie udzielił jasnej odpowiedzi. Wspominał coś o rozbieżności w prawie i nie był w stanie rozstrzygnąć, kto ma tutaj rację.

Niedawno z naszą redakcją skontaktował się mieszkaniec nadwigierskiej wsi.
- Właśnie dostałem kwit do zapłaty - mówił. - Mam płacić czy nie?
Mackiewicz uważa, że nie ma takiego przepisu prawa, na podstawie którego wigierski park mógłby kogokolwiek zmusić do wnoszenia takich opłat. - Jeśli ktoś wcześniej podpisał umowę, to musi ją wypowiedzieć i sprawa będzie załatwiona - uważa.
Jacek Łoziński, dyrektor WPN, nie sądzi, aby takie rozwiązanie było właściwie. Zastrzega jednak, że nikt mieszkańców do sądu podawać nie będzie.

- To trochę wydumany problem - uważa. - Większość ludzi wnosi te opłaty, których od długiego czasu nie podnosiliśmy, i nie robi z tego problemu. Nie mamy jednak zamiaru toczyć z mieszkańcami wojny z tego powodu. Myślę, że wkrótce jakoś się dogadamy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna