Opłaty za przedszkola spadną

Od września ich edukacja będzie częściowo dotowana z budżetu państwa. Dzięki temu za pobyt swojego dziecka w miejskiej placówce zapłacą mniej.

W Ełku do tej pory stawka dzienna wynosiła 11 zł, jeśli dziecko było w placówce więcej niż 5 godzin. Teraz rodzice za każdą dodatkową godzinę zapłacą jedynie złotówkę. Samorządy już obawiają się o środki na utrzymanie przedszkoli.

Państwo zapłaci 100 zł miesięcznie za przedszkolaka

- Żadnych opłat - to mój pomysł na przedszkola. Dobrze, że będziemy płacić mniej, ale ciągle brakuje miejsc w publicznych placówkach i część rodziców musi decydować się na opiekunki lub prywatne przedszkola. A to jest bardzo kosztowne dla rodzinnego budżetu - mówi Agnieszka Szymaszkiewicz z Ełku.

W ełckich przedszkolach od września miejsce znajdzie 1250 dzieci. Do prywatnych placówek uczęszcza 300 maluchów.

Do tej pory to organ zarządzający placówką decydował o tym, jak wyglądała opłata i ile wynosiła. Według ustawy ministerstwa edukacji od rodziców można pobierać opłaty wyłącznie za wyżywienie oraz świadczenia udzielane w czasie pobytu dziecka w przedszkolu, który przekracza wymiar bezpłatnych zajęć ustalonych przez organ prowadzący (nie krótszy niż 5 godzin dziennie).

W Ełku przedszkolami zarządza miejski samorząd. I według uchwały rodzice zobowiązani są do płacenia 11 zł opłaty dziennej za pobyt dziecka w przedszkolu.

Podstawowa opłata to nie jedyny koszt, jaki ponoszą. Do tego należy doliczyć koszty wyżywienia. Ich wysokość ustalają dyrektorzy placówek, W ełckich przedszkolach ceny wahają się od 4,5 zł do 5 zł.
Według naszych wyliczeń, jeśli dziecko nie opuści ani jednego dnia i będzie w przedszkolu przynajmniej 6 godzin, to miesięczna opłata wyniesie ok. 330 zł.

Teraz dzięki nowelizacji ustawy od września samorządy nie mogą pobierać od rodziców więcej niż 1 zł za każdą dodatkową godzinę pobytu dziecka a w przedszkolu. Z budżetu państwa na ten cel popłynie miesięcznie 103,50 zł na każdego malucha.

Jakie będą opłaty od początku roku szkolnego?
Wyliczyliśmy, że jeśli dziecko nie opuści ani jednego dnia w przedszkolu i będzie w nim przynajmniej 8 godzin, to rodzic będzie musiał zapłacić ok. 170 zł, czyli o połowę mniej niż do tej pory.
- W końcu wszystkich będzie stać na przedszkole. Cieszę się, że w naszym kraju politycy zaczynają zauważać problemy rodzin z dziećmi i pomagają nam je rozwiązywać - mówi Monika Lach z Ełku.

Samorządy będą zmuszone dopłacać jeszcze więcej

Z nowej ustawy na pewno zadowoleni są rodzice przedszkolaków, ale samorządy mogą na tym wiele stracić. Jak co roku brakuje pieniędzy na oświatę, teraz może być jeszcze gorzej.

W 2012 roku miesięczne utrzymanie jednego przedszkolaka w Ełku kosztowało ok. 600 zł. Cała ta kwota pochodziła ze środków własnych budżetu miasta. Do tego trzeba doliczyć opłatę jaką uiszczali rodzice, która od września będzie o połowę niższa. Z kolei z budżetu państwa wpłynie miesięcznie 103,50 zł. Ale czy to pokryje wszystkie koszty?

- Moim zdaniem te zmiany spowodują, że trzeba będzie wyłożyć jeszcze więcej środków własnych z budżetu miasta na utrzymanie miejskich przedszkoli - mówi Stanisław Zalewski, naczelnik wydziału edukacji w ełckim ratuszu.

Niektórzy rodzice również martwią się o utrzymanie placówek.

- Obawiam się, że jeśli opłaty od rodziców spadną o połowę, to w przedszkolach nie będzie nowych zabawek, nie będzie remontów, bo samorząd nie będzie miał na to pieniędzy - mówi Karolina Kinar. I dodaje, że część rodziców przyprowadza dzieci tylko na te pięć bezpłatnych godzin i wtedy płacą jedynie za wyżywienie.