Do zdarzenia doszło w ubiegłoroczny Dzień Dziecka w Orli. 15-letnia Dagmara jeździła rowerem z młodszym bratem.
- Jak opowiadała nam córka, Piotrek podszedł do nich, wyciągnął nóż sprężynowy, chwycił Dagmarę za rękę i zaczął ją ciąć - opowiada mama dziewczyny. - Jej 6-letni braciszek tak się wystraszył, że usiadł pod płotem i się rozpłakał. Córce udało się wyrwać i uciec do domu.
Następnego dnia mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty. W tym samym czasie rodzinę 15-latki odwiedził jego ojciec. Najpierw prośbą, później groźbą próbował przekonać rodziców nastolatki do wycofania zawiadomienia. I właśnie za groźby otrzymał zarzuty.
Natomiast 20-letni Piotr N. trafił do aresztu, odwieszono mu poprzedni wyrok. Nie przyznał się do winy. Przedstawił nawet alibi.
- Kobieta, która miała potwierdzić jego wersję, kiedyś nas odwiedziła i sama przyznała, że kłamała - zapewnia mama Dagmary. - Powiedziałam to we wtorek przed sądem.
Na rozprawie zeznawała także poszkodowana nastolatka. Sąd odsłuchał też zeznania jej rodzeństwa. Dzieci składały je w Białymstoku w obecności psychologa. Dalszy ciąg sprawy w lutym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?