MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżają biskupa Stefanka

Anna Mierzyńska [email protected]
Biskup łomżyński Stanisław Stefanek nie ukrywa, że kontaktował się z SB
Biskup łomżyński Stanisław Stefanek nie ukrywa, że kontaktował się z SB Archiwum
Łomża Biskup łomżyński Stanisław Stefanek miał w PRL-u częste kontakty ze Służbą Bezpieczeństwa! - twierdzi dziennikarz z Poznania Krzysztof Kaźmierczak.

Biskup diecezji łomżyńskiej zaprzecza, że był tajnym współpracownikiem.
- Osobiście jestem przekonany, że biskup Stefanek był tajnym współpracownikiem o pseudonimie "Staszek" - powiedział nam Kaźmierczak, który dotarł do nieznanych dotąd dokumentów z archiwum IPN.

Bezpośrednich dowodów na współpracę duchownego jednak nie ma. Nigdzie nie odnaleziono chociażby podpisanego przez niego oświadczenia o współpracy. Ale w PRL-u SB nie wymagało od duchownych takich oświadczeń. Można było współpracować, niczego nie podpisując. Brak oświadczenia o niczym więc w przypadku biskupa Stefanka nie przesądza.

Donosił TW "Staszek"
Co więc znaleziono? Z akt dotyczących Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu (w którym ks. Stefanek, zanim został biskupem, pracował jako wikariusz generalny) ma wynikać, że SB miało we władzach tego zgromadzenia tajnego współpracownika (TW) o pseudonimie "Staszek". Analiza jego donosów ma wskazywać, że współpracownikiem mogła być tylko jedna z trzech osób, zasiadających wówczas we władzach towarzystwa. Agent donosił bowiem o sprawach, o których wiedziały tylko one. Dalsza analiza odnalezionych akt, zdaniem Krzysztofa Kaźmierczaka, wyklucza dwie pozostałe osoby. W kręgu podejrzeń zostaje tylko Stanisław Stefanek.

Z biskupem nie udało się nam wczoraj skontaktować. Nikt z łomżyńskiej kurii nie chciał też wypowiadać się na ten temat. Biskup Stefanek wcześniej, w rozmowie z poznańskim dziennikarzem, przyznał, że utrzymywał kontakty z SB.

- Ale to było oficjalnie ustalone. Do moich obowiązków należały takie kontakty. Miałem nawet stałego stróża z SB, był kapitanem. Ja te rozmowy traktowałem z humorem. Nie przypuszczałem, by mój rozmówca brał je na poważnie - wyjaśniał biskup.

Do jego wersji nie pasują jednak wypowiedzi ks. Czesława Kamińskiego, byłego generała Towarzystwa Chrystusowego i przełożonego Stefanka. Zapewnia on, że nie wyznaczał nikogo do kontaktów z SB, tylko w razie potrzeby sam rozmawiał z funkcjonariuszami.

Inni nie potwierdzają "rewelacji" z Poznania
Z materiałów archiwalnych odnalezionych w Poznaniu ma wynikać jednoznacznie, że kontakty Stanisława Stefanka ze służbami były dość intensywne. Jednak faktów tych nie potwierdzają żadne inne znane wcześniej dokumenty. Kościelna Komisja Historyczna nie znalazła bowiem biskupa w spisie tajnych współpracowników SB. Na żadne informacje na jego temat nie natrafił również Krzysztof Sychowicz z białostockiego IPN-u, zajmujący się m.in. kontaktami organów bezpieczeństwa komunistycznego państwa z Kościołem.

- Ksiądz biskup Stefanek w czasach PRL-u nie przebywał w północno-wschodniej Polsce. Jego nazwisko nie pojawiło się więc w żadnym ze znanych mi materiałów organów bezpieczeństwa - zaznacza Sychowicz.

Krzysztof Kaźmierczak nie ma wątpliwości, że w archiwach IPN-u, wśród nieskatalogowanych jeszcze akt, znajdą się inne dokumenty związane z działalnością TW "Staszka":

- Być może wtedy dotrzemy do dokumentów, które potwierdzą lub zaprzeczą dzisiejszym hipotezom - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna