Pokrzywdzonymi są dziesiątki osób z całej Polski. Najwięcej mieszka jednak na Podlasiu. Choć policja wciąż ostrzega, stracili ponad 550 tys. zł.
Jednym z pokrzywdzonych, który zachował zimną krew i nie dał się oszukać, jest Edward Bargłowski z Białegostoku. Odebrał telefon i usłyszał pytanie o wujka. - Zapytał, czy mogę mu pożyczyć 50 tysięcy na zakup ziemi. Zaśmiałem się, że mam nawet 100 tysięcy. Choć to był blef. Rozłączył się i za chwilę zadzwonił drugi, który przedstawił się jako oficer CBŚ z Radomia. Powiedział, żebym szedł do banku po pieniądze i w chwili ich przekazania oni złapią tego wnuczka - opowiadał pan Edward.
Tak też zrobił. A w tym czasie jego przyjaciółka zawiadomiła już prawdziwą policję. Ci ujęli fałszywego wnuczka.
Na ławie oskarżonych zasiadło w piątek dwóch. To mieszkańcy Warszawy. Grozi im 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?