Oszustwo na wnuczka. Ludzie tracą duże sumy

70-latka nie dała się jednak nabrać i odmówiła "kuzynowi", powiadomiła też policję. Funkcjonariusze szukają teraz mężczyzny, który może odpowiadać za próbę oszustwa.

Niestety, starsze osoby wciąż padają ofiarą przestępców działających metodą "na wnuczka". W lipcu w samej Łomży doszło do kilku takich oszustw. Seniorzy często tracą oszczędności swego życia. 83-latka zaufała "siostrzeńcowi" i straciła 17 tys. zł, 76-latka przelała na konto rzekomemu bratankowi 14 tys. zł, zaś 84-latka w ten sam sposób straciła 4 tys. zł.

Aby zapobiec podobnym przypadkom, policjantka z Zespołu do spraw Prewencji Kryminalnej Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Łomży spotkała się w środę z członkami łomżyńskiego Klubu Seniora. Przypomniała, że aby nie stać się ofiarą tego typu przestępstw trzeba postępować rozważnie, nie ulegać emocjom oraz kierować się zasadą ograniczonego zaufania do nieznanych nam osób, które pukają do naszych drzwi lub dzwoniąc, podszywają się pod naszych bliskich. Należy także być podejrzliwym, gdy ktoś zasłaniając się pośpiechem, ponagla nas do szybkiego podjęcia ważnych finansowych decyzji.

Nie można dać się nabrać na zachrypnięty, zmieniony głos rzekomego wnuczka. Najważniejsze, by w takim przypadku zawsze najpierw skontaktować się z osobą, do której pożyczka ma trafić, a o każdej próbie wyłudzenia informować policję.