Oszustwo! Nie będzie punktu uczelni wyższej

Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi, będąca największą niepubliczną uczelnią w kraju nielegalnie nadaje dyplomy magistrów i licencjatów - podała dzisiaj "Gazeta Wyborcza". Łódzka uczelnia bez zgody Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego utworzyła w wielu miejscowościach tzw. punkty informacyjno-rekrutacyjne, których zadaniem miała być rekrutacja chętnych osób na studia i następnie odsyłanie nowych studentów do głównej siedziby. Jak się okazuje, prowadzone tam były jednak normalne zajęcia.

Jeden z takich punktów od ok. roku funkcjonował w Grajewie. Na początku jeszcze pod szyldem Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej. Pierwsze zaoczne zajęcia miały rozpocząć się w październiku. Wiadomo już jednak, że miasto nie będzie miało u siebie pierwszej uczelni wyższej.

Chcą zlikwidować uczelnię

Jak donosi "Wyborcza", nauka we wspomnianych punktach jest jedynie fikcją. Studenci rzadko widują swoich wykładowców, chociaż za studia płacą nie mało, ponieważ nawet 3,6 tys. zł rocznie.
Ministerstwo zarzuca AHE, że prowadzi nielegalne zajęcia poza siedzibą uczelni. Akademia bezprawnie prowadzi zajęcia w 61 miejscowościach w całej Polsce. Po licznych skargach m.in. od studentów, ministerstwo rozpoczęło procedurę likwidacji uczelni.

Oszukiwali także za granicą

Zajęcia w Grajewie miały odbywać się w Szkole Podstawowej nr 2. Uczelnia miała wynajmować od szkoły kilka sal lekcyjnych. AHE prowadziła tutaj rekrutację na studia II stopnia na kierunki: informatyka, zarządzanie, filologia angielska oraz pedagogika.
Łódzka uczelnia na terenie całego kraju kształci łącznie ok. 35 tys. osób, ale także setki studentów za granicą, m.in. we Francji oraz Anglii. Niestety, większość z nich studiowała w AHE nielegalnie zupełnie nic o tym nie wiedząc.