Chyba tylko dlatego, że nie jeżdżę na wózku inwalidzkim i nie widać po mnie ułomności. Ale porażenie mózgu to ciężka przypadłość. Nie rozumiem, dlaczego urzędnicy ze "Świtu" są tacy bezduszni - mówi ełczanka Jolanta Brakoniecka.
Pani Jolanta mieszka w bloku przy ul. Warszawskiej. W tej części osiedla Północ II nie ma miejsc do parkowania dla niepełnosprawnych.
Zdrowi ważniejsi od chorych
Osiedlowe parkingi są szczelnie zastawione autami lokatorów.
- Na nic tu moja karta parkingowa dla niepełnosprawnego. Kto pierwszy, ten lepszy. Stawiam mojego seata w miejscach niedozwolonych, licząc na wyrozumiałość policji - mówi Brakoniecka.
Ełczanka zwróciła się z prośbą do administracji Spółdzielni Mieszkaniowej "Świt", żeby wydzielić jedno miejsce dla inwalidy. Spotkała się jednak z odmową, choć jej dochodzenie racji wsparło Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Ełku. - Orzeczenie o niepełnosprawności nie zobowiązuje zarządcy do wyznaczania miejsc parkingowych. Z podobnymi orzeczeniami jest bardzo dużo osób i jeżeli wszyscy uzyskaliby miejsca, zabrakłoby ich dla osób zdrowych - odpowiedział na prośbę wiceprezes "Świtu" Jerzy Korsak.
- Tu nie chodzi o kilka miejsc, tylko o jedno. I nie tylko dla mnie, bo inwalidów jest tu więcej - komentuje decyzję administracji Brakoniecka.
Nic nie pomogła też opinia dyrektorki PCPR Iwony Nowakowskiej, która do prośby pani Jolanty dołączyła przepisy Ministerstwa Infrastruktury.
- Inwalidzi mają ten przywilej, a zarządcy obowiązek tworzenia dla nich miejsc parkingowych. Tu zabrakło tylko dobrych chęci - zwraca uwagę na bezduszność urzędników Iwona Nowakowska. - Wystąpię z pismem do "Świtu", żeby cofnąć niesprawiedliwą decyzję - dodaje dyrektorka PCPR.
Rzecznik: jeszcze raz przyjrzymy się tej sprawie
Po naszej interwencji w Spółdzielni Mieszkaniowej "Świt" rzecznik prasowy Dariusz Wasilewski zobowiązał się także do ponownego rozpatrzenia prośby Jolanty Brakonieckiej.
- Staramy się ułatwiać życie lokatorom, a nie utrudniać - stwierdził Wasilewski.