Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięciu synów poszło do wojska

Kazimierz Radzajewski [email protected]
Bogumiła Torebko bała się tylko przy pierwszym poborowym w rodzinie. Teraz jest dumna ze swojej trójki prawdziwych mężczyzn. Medalem udekorował ją ppłk Krzysztof Rogacz.
Bogumiła Torebko bała się tylko przy pierwszym poborowym w rodzinie. Teraz jest dumna ze swojej trójki prawdziwych mężczyzn. Medalem udekorował ją ppłk Krzysztof Rogacz.
Mońki Bogumiła Torebko wychowała trzech synów - żołnierzy. Henryk Lachowski ma w domu pięciu byłych wojaków. To jednak rzadkość, bo młodzi ludzi nie chcą iść do armii.

Minister obrony narodowej Bogdan Klich wyróżnił medalami Za Zasługi dla Obronności Kraju rodziców z powiatu monieckiego, którzy dochowali się trzech i więcej żołnierzy.

Listy gratulacyjne wręczali i medalami dekorowali Krzysztof Rogacz, komendant WKU w Białymstoku, oraz starosta Zbigniew Męczkowski.

Złoty medal przyznano Annie i Henrykowi Lachowskim z Moniek.
- Janusz, Józek, Zbyszek, Leszek i Krzyś wyrośli na porządnych ludzi. To także zasługa szkoły, jaką było wojsko - mówił dumny pan Henryk Lachowski.
Srebrny medal odebrała Bogumiła Torebko z Peńskich. Ma czwórkę synów i tylko jeden uchronił się od wojska. Nie ma za złe armii, że zabrała Mariusza, Wojciecha i Jacka.

- Tylko ostatni jakiś tak trochę "chuliganowaty" wrócił. Niemniej każdy zawodu się tam dobrego nauczył - żartowała pani Bogumiła.

Medal za swoich rodziców, Teresę i Czesława, odbierał zaś Marcin Hryń, jeden z czwórki, który nosił mundur. Oprócz niego wojskowy dryl przeszli: Bogdan, Mariusz i Dariusz: - Wolę o tym zapomnieć. Może przynajmniej dwójkę najmłodszych braci ominie ten honor, bo na szczęście powstaje armia zawodowa i nie będzie już tego przymusu - mówi Marcin.

Tezę rezerwisty stanowczo odrzuca ppłk Rogacz. Zdaniem szefa WKU, wspomnienia z wojska stają się lepsze i cieplejsze dopiero po latach: - Opowieści z koszar są wszak dla mężczyzny wartością bezcenną - stwierdził oficer.
Tymczasem perspektywa powstania armii zawodowej może mieć znaczenie dla rodziców, którzy nie chcą oddać wojsku wszystkich synów.

- Młodzież nie ucieka już od tego obowiązku, jest wręcz wzrost zainteresowana wojskiem - miejscem dobrej pracy - zauważył Rogacz.

Z opinią oficera zgodzili się starostowie, choć Jan Zabielski odsłużył swoje dwa lata, zaś Męczkowskiego ominął ten zaszczyt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna