Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki w Giżycku grożą strajkiem

Paweł Tomkiewicz [email protected]
– Chcemy jedynie godnej zapłaty za naszą pracę – przyznają zgodnie (od prawej) Małgorzata Kaczorowska, Małgorzata Ludwiszewska i Bożena Rogala.
– Chcemy jedynie godnej zapłaty za naszą pracę – przyznają zgodnie (od prawej) Małgorzata Kaczorowska, Małgorzata Ludwiszewska i Bożena Rogala.
Pracownicy szpitala żądają dodatkowych 200 złotych miesięcznie.

Ceny i opłaty rosną, a nasze płace od dwóch lat się nie zmieniły. Jeśli nie dostaniemy podwyżki, jeszcze w tym miesiącu rozpoczniemy strajk - zapowiada Małgorzata Kaczorowska, przewodnicząca Międzyzakładowego Związku Pielęgniarek i Położnych w Giżycku.

Walczą, ale bez skutku
Spór zbiorowy w giżyckim szpitalu trwa od roku. Jako pierwsze o podwyżki zaczęły walczyć pielęgniarki i położne. Później przyłączyli się do nich pozostali pracownicy zrzeszeni w dwóch związkach.

Negocjacje z dyrekcją szpitala jak dotąd nie przyniosły żadnych efektów. W rozmowach brał udział także negocjator. Jednak i jego obecność nie pomogła.
- Większość pielęgniarek ma studia wyższe, przechodziła liczne kursy. Dlaczego więc mają zarabiać mniej niż lekarz? Przecież ich nauka trwała prawie tyle samo, a praca jest równie ważna - mówi Bożena Rogala z MZPiP.

W ubiegłym tygodniu w szpitalu odbyło się referendum strajkowe. Uprawnionych do głosowania było 378 pracowników zatrudnionych na umowę o pracę.
- Swój głos oddało 247 osób. 237 z nich opowiedziało się za strajkiem - wyjaśnia Małgorzata Kaczorowska. - W tym tygodniu zdecydujemy o terminie i formie strajku.

Dwa lata bez podwyżek
- Ostatnią podwyżkę nasi pracownicy dostali w listopadzie 2008 roku - mówi Jadwiga Małgorzata Mistera, zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa SP ZOZ w Giżycku. - Teraz średnia płaca wynosi około 3 tys. zł brutto.
Pracownicy szpitala żądają wzrostu ich uposażenia zasadniczego o 200 złotych miesięcznie. W ubiegłym roku zamiast podwyżki dostali jednorazową premię. Jednak takie doraźne rozwiązanie ich nie satysfakcjonuje.

- Nie mamy w naszym mieście uczelni wyższych. Żeby moje dziecko mogło się dalej kształcić, musi wyjechać. Na to idzie połowa mojej pensji. A co z resztą rodziny? - pyta Małgorzata Kaczorowska.
Na razie giżycki szpital funkcjonuje normalnie. Wszystkie zabiegi wykonywane są zgodnie z planem. Jak zapewniają władze placówki, jeśli rozpocznie się strajk, to na pewno nie ucierpi na tym żaden pacjent. Takie same obietnice padają ze strony personelu.

- Na pewno oflagujemy szpital, być może urządzimy jakąś pikietę. Ale o tym będziemy decydować wspólnie - dodaje przewodnicząca MZPiP.
Czy jest szansa na podwyżkę przed rozpoczęciem strajku?
- Wszystko zależy od wyniku finansowego placówki na koniec roku - dodaje dyrektor Mistera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna