Pieniądze z Unii to praca dla firm

Budowa boisk wielofunkcyjnych, bloków socjalnych czy też przebudowa drogi - takich inwestycji prowadzonych przez samorządy w ostatnich miesiącach jest coraz więcej. Dlaczego? Bo coraz częściej władze miast, gmin i powiatów zabiegają o unijne dotacje. Dzięki tym pieniądzom zyskują wszyscy, a najbardziej sami mieszkańcy.

Jak przyznają samorządowcy, w czasie kryzysu korzystanie ze środków unijnych przynosi same korzyści. Wie o tym między innymi Halina Faj, starosta węgorzewski, która na początku maja podpisała budowę na remont 15 kilometrów dróg wchodzących w skład tzw. traktu sztynorckiego. Dzięki unijnym funduszom z Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia-Mazury 2007-2013, mazurskie samorządy pokryją tylko 60 proc. planowanych kosztów tej inwestycji.

- Kiedy pisaliśmy projekt, koszt inwestycji szacowany był prawie na 12 milionów złotych. Jednak po rozstrzygnięciu przetargu okazało się, że zaoszczędzimy sporo pieniędzy. Firma z Mińska Mazowieckiego złożyła ofertę z kwotą 8,2 mln zł - mówi Halina Faj, starosta węgorzewski.

Zaoszczędzone przy przetargu pieniądze i tak zostaną wydane na remonty dróg. Urząd marszałkowski rozpisze kolejne konkursy, żeby wykorzystać wszystkie pozostałe po przetargach fundusze.
Wiele firm cieszy się z większego zainteresowania samorządów inwestycjami. Dzięki temu, zwłaszcza te budowlane, które w czasie kryzysu budują mniej mieszkań, mogą startować w przetargach ogłaszanych przez samorządy. A jest ich niemało.

Oprócz tych 46 projektów, które otrzymały już dofinansowanie, przygotowywane są kolejne. Tylko w samym Ełku będzie ich kilka - między innymi renowacja zabytkowej kamienicy przy ulicy Małeckich 3 i Armii Krajowej 25 czy też budowa sieci szerokopasmowej. Te projekty, jeśli pozytywnie przejdą ocenę formalną i merytoryczną, dostaną pieniądze właśnie z RPO. Ale są też inne programy, nie tylko te unijne, między innymi Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych, z którego miasto Ełk stara się o pieniądze na remont ul. Wojska Polskiego.