Pierwsza czy ostatnia?

Unia Lewicy chce zmian w nauczaniu katechezy - zdaniem polityków partii, religia powinna mieć swe oddzielne świadectwo i nie powinna być "środkową" lekcją. Wyliczyli, że dziecko, które nie uczęszcza na ten przedmiot, przez okres całej swej nauki w szkołach traci ok. 840 godzin lekcyjnych. Pismo w tej sprawie wysłali do ministra oświaty.
- Plany szkolne ustalają dyrektorzy szkół, tak by uwzględniając możliwości kadrowe i lokalowe placówki, jak najlepiej realizować podstawy programowe - powiedział "Współczesnej" Mieczysław Grabianowski, rzecznik prasowy MENiS w Warszawie.
To zatem dyrektorzy odpowiadają za rozkład dnia ucznia. W Ostrołęce plany mają pozostać bez zmian.
- Tylko 5 osób na ok. 1100 uczniów naszej szkoły nie uczęszcza na religię. Szkoła liczy 44 oddziały, zaś religii uczy kilku katechetów. Dlatego w wypadku dużej placówki, nie da się tak skonstruować planu, by każda klasa miała religię na pierwszej lub ostatniej lekcji. To organizacyjnie niemożliwe - ocenia Krystyna Mierzejewska, dyrektor SP nr 10.
Również w SP nr 1 plany nie ulegną zmianie. Tu na ponad 800 uczniów, tylko kilku jest innego wyznania.
- Nowe zasady wprowadziłyby organizacyjny "bałagan". Dziś dla dzieci, które nie uczęszczają na zajęcia religii, organizujemy zajęcia biblioteczne lub świetlicowe. Nikt w tej sprawie nie protestuje - mówi Teresa Camlet, zastępca dyrektora SP nr 1.
Ministerstwo uspokaja - nie będzie też nowych świadectw. Rzecznik MENiS tłumaczy, że aktualne świadectwa obejmują wszystkie zajęcia - obowiązkowe i ponadobowiązkowe. Nie ma więc przesłanek, by wyłączyć ze świadectwa religię.
- Skoro katecheza wykładana jest w szkole, jest tak samo ważnym przedmiotem, jak inne - podkreśla Krystyna Mierzejewska. - A nawet ważniejszym. Rodzice młodszych dzieci cieszą się, że to szkoła przygotowuje do sakramentów, zaś w starszych klasach nie notujemy ucieczek z katechezy.
- Należy też zauważyć, że druk dodatkowych świadectw byłby dla szkół dodatkowym kosztem - dodaje dyrektor "jedynki" Teresa Camlet.