Białostoczanie zajęli także trzecie miejsce w Citroen Racing Trophy, a także w klasyfikacji 5/R.
- Za nami bardzo trudny, wymagający a zarazem świetny rajd Karkonoski - mówi Radosław Raczkowski. - Odcinki specjalne były naprawdę rewelacyjne, miały w sobie zarówno bardzo szybkie partie z przejściami przez szczyty jak też bardzo techniczne wąskie fragmenty na przemian z równym, przyczepnym asfaltem i bardzo wybijającym, z dużą ilością błota. Nasz Citroen przez cały rajd sprawował się bez zarzutu, myślę że my też spisaliśmy się całkiem dobrze, co w rezultacie dało nam bardzo dobry rezultat - dodał kierowca Rak-Budu.
- Z pewnością był to najtrudniejszy rajd w jakim do tej pory startowaliśmy. Cieszy nas dodatkowo fakt, że udało nam się nawiązać walkę z czołówką samochodów przednionapędowych. Dziękujemy za doping naszym kibicom, którzy przyjechali na ten rajd z Białegostoku - dodał pilot Mariusz Kosiński.
Z kolei załoga Feliksa uplasowała się na 10. miejscu w klasyfikacji generalnej i czwartym w swojej klasie. - Pierwszy dzień zaczął się awarią elektryczną i do tego brak doświadczenia w doborze opon na tylną oś spowodował utratę cennych sekund - mówi kierowca Feliksa Paweł Danilczuk. - Awaria trwała jeszcze przez parę odcinków i w cudowny sposób samochód sam się naprawił. W drugim dniu już z prawidłowym ogumieniem i działającą elektroniką wyruszyliśmy na oesy. Finalnie rajd skończyliśmy na 10 miejscu w generalce i 4 w klasie gdzie konkurencja odjechała nam tak w drastycznym tempie że gonitwa była bezsensowna i o odrabianiu strat nie było nawet mowy .
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?