Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijani rowerzyści mają być łagodniej karani. Sprawdź dlaczego

Paweł Chojnowski [email protected]
Rekordzista za same jazdy "pod wpływem" siedział trzy lata - informuje Krzysztof Milewski, oficer prasowy ZK w Czerwonym Borze. - Pijanych rowerzystów sąd zazwyczaj karze wyrokami od kilku miesięcy do 1,5 roku więzienia.

Zwani w więziennym slangu "kolarze" licznie zasilają szeregi osadzonych w zakładach karnych. Wkrótce ma się to zmienić. Jazda rowerem w stanie nietrzeźwości miałaby być wykroczeniem, a nie przestępstwem - takie rozwiązanie chce wprowadzić prokurator generalny Andrzej Seremet. Ma poparcie m.in. ministra spraw wewnętrznych. Nie chodzi bynajmniej o poprawę bezpieczeństwa, ale ograniczenie kosztów utrzymywania w więzieniach skazanych za taką jazdę.
Ale w ocenie naszych sędziów, policji i służby więziennej, taka zmiana przepisów nie rozwiąże problemu...

Sądy i tak są łagodne
Okazuje się, że trzeba bardzo się postarać, by zostać skazanym na karę pozbawienia wolności za jazdę po pijaku rowerem.

- Do więzienia takie osoby trafiają dopiero w przypadku recydywy - tłumaczy sędzia Michał Gąsiewski, przewodniczący Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Łomży.

Zdarza się, że dopiero po czwartej wpadce. W ub. roku w Łomży zaledwie 10 osób dostało za to wyroki pozbawienia wolności. Ale i tak w zakładach karnych w naszym regionie "kolarzy" jest sporo. W Czerwonym Borze - kilkudziesięciu, w Grądach-Woniecko - około 20.

Miesięczne utrzymanie jednego więźnia waha się od 2 do 3 tys. zł. Gdyby rowerzyści nie trafiali do więzień, w skali kraju oszczędności byłyby wymierne. Prokuratorzy podkreślają też, że obecne kary są niewspółmierne do stwarzanego przez pijanych rowerzystów zagrożenia.
W ub. roku w całym woj. podlaskim spowodowali oni 7 wypadków, co stanowi niespełna 1 proc. zdarzeń.

- Nie ma różnicy - miasto, czy wieś, łapiemy tylu samych rowerzystów z promilami. Wielu dzięki informacjom od obywateli - mówi Piotr Pietrzak, naczelnik łomżyńskiej drogówki. - Ważne, by kara była nieuchronna - komentuje proponowane zmiany w przepisach.
Ale nie tylko on zauważa, że nie rozwiążą one problemu przepełnionych więzień.

Nie zapłaci - pójdzie siedzieć
- Warto szukać różnych sposobów na zmniejszenie liczby osadzonych. Jednak ta zmiana kodeksu karnego niewiele pomoże. Jeśli ktoś dostanie grzywnę, a jej nie zapłaci, to te grzywny zostaną zamienione na zastępczą karę pozbawienia wolności - wyjaśnia Krzysztof Milewski.

Z obserwacji wynika zaś, że wielu amatorów jazdy rowerem "po piwku albo dwóch" to ludzie niemajętni.
- Tymczasem przy wykroczeniu daje się wyższe grzywny niż w przypadku przestępstwa. Jeśli kogoś nie stać na uiszczenie kary, można ją zamienić na prace społeczne, ale nikogo przecież do pracy nie można zmusić - dodaje sędzia Gąsiewski.

Może dojść do tego, że ilość "kolarzy" nawet się zwiększy. W zakładach karnych bardzo obawiają się przepełnienia cel. Obecnie osadzeni w przypadku niewystarczającej ilości miejsca na osobę w celi nie muszą nawet kierować sprawy do sądu o odszkodowanie. Wystarczy, że złożą skargę na złe warunki, a otrzymują odszkodowanie z budżetu państwa. Za dwa lata zaś Polska będzie musiała przyjąć naszych obywateli odbywających kary za granicą - w UE (wynika to z unijnych regulacji). Miejsc w zakładach karnych z pewnością zabraknie, a skarg jeszcze przybędzie.

Zaczęli już łapać
W tym roku (a sezon na rowery dopiero się zaczyna) łomżyńscy policjanci zatrzymali już trzech pijanych rowerzystów. Procedura jest taka, że sporządzają wówczas wniosek o ukaranie do sądu. Jeśli rowerzysta jest mocno pijany, trafia do izby zatrzymań, ale najczęściej "odbiera" go ktoś z rodziny.
To w gestii sędziego leży, czy danemu delikwentowi odebrać prawo jazdy, jeśli takowe posiada, czy tylko zabronić jazdy rowerem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna