MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Kuryło coraz bliżej mety Rajdu dla Pokoju

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Do mety we Władywostoku Piotr Kuryło (na pierwszym planie) dotrze sam. Towarzyszący mu Tomasz Kwiatkowski wybrał bowiem inną trasę.
Do mety we Władywostoku Piotr Kuryło (na pierwszym planie) dotrze sam. Towarzyszący mu Tomasz Kwiatkowski wybrał bowiem inną trasę. T. Kubaszewski
Przejechał już 15 tys. km! Choć ma duże problemy z rowerem, nawet do głowy mu nie przyszło, by przerwać rajd.

Piotr Kuryło z podagustowskiej Pruski Wielkiej jest już blisko mety. Do położonego na wschodnich krańcach Rosji Władywostoku ma przyjechać we wtorek.

- Cała trasa będzie nieco dłuższa niż zakładałem - mówi. - Bo miało być "prawie" 15 tys. km. Wyjdzie o kilkaset więcej.

Ruszyli z Lizbony

Rajd dla pokoju rozpoczął się 1 czerwca. Razem z kolarzem spod Szczecina Tomaszem Kwiatkowskim wyruszyli z Lizbony. Potem przejechali przez Hiszpanię, Francję, Belgię i Niemcy. W czerwcu pokonywali Polskę.

- Jedzie się ogólnie dobrze, ale psują się rowery - narzekał Kuryło.

Teraz jedzie już sam

Niedługo potem wjechali do Rosji. 7 lipca dotarli do Moskwy.

Im dalej na wschód, tym było gorzej. Dotyczyło to przede wszystkim stanu dróg oraz pogody. Niemal nieustannie padał deszcz i wiał silny wiatr. P. Kuryło żartował, że pewnie niedługo spadnie śnieg.
Rowery wciąż się psuły. Łańcuchy trzeba było zmieniać wielokrotnie. Raz w pojeździe Kuryły urwał się gwint w tylnej osi. Trzeba było jakoś sobie poradzić. Kuryło umoczył szmatkę w kleju, owinął gwint i dokręcił śrubę. Dało się jakoś jechać.

Większej awarii uległ rower Tomasza Kwiatkowskiego. Jego udział w rajdzie stanął pod dużym znakiem zapytania. Kwiatkowskiemu udało się ostatecznie pojazd naprawić, ale postanowił zmienić trasę. Pojechał w kierunku Pekinu. Od paru tygodni Piotr Kuryło zmierza więc do Władywostoku sam.
Choć rower sprawia takie wrażenie, jakby za chwilę miał się rozlecieć, do mety jakoś da się pewnie dotrzeć.

Liczy na Putina

We Władywostoku Kuryło trochę pogości. Chce pomóc jednej z tutejszych rodzin przy remoncie domu. Potem, już koleją, wyruszy w podróż powrotną.

Ma nadzieję, że - z przystankiem w Moskwie. Wciąż liczy bowiem na spotkanie z Władimirem Putinem. Wiezie dla niego swoją książkę poświęconą biegowi dookoła świata oraz symboliczną kielnię z napisem "Mir".

- Prezydent Rosji wiele dla pokoju na świecie może zrobić - tłumaczy.

A kiedy wróci do Augustowa?

- Trudno obecnie powiedzieć, ale znając gościnność Rosjan może to nastąpić dopiero wiosną - żartuje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna