Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Kuryło, słynny biegacz tym razem popłynie pod prąd

Tomasz Kubaszewski
Takim wózko-kajakiem Piotr Kuryło pływał podczas biegu dookoła świata. Teraz dostanie już profesjonalny kajak.
Takim wózko-kajakiem Piotr Kuryło pływał podczas biegu dookoła świata. Teraz dostanie już profesjonalny kajak.
Jego dewiza: im ciężej, tym lepiej. Piotr Kuryło chce przepłynąć Wisłę od Gdańska aż do jej źródła, czyli... pod prąd.

Nigdy nie podejmowałem się łatwych wyzwań - mówi Kuryło, mieszkaniec Pruski Wielkiej w powiecie augustowskim. - Wyznaję zasadę, że im ciężej, tym lepiej.

Do tej pory Kuryło biegał. Przemierzył Polskę wzdłuż i wszerz, krążył po Europie. W 2010 r. wyruszył w bieg dookoła świata. Przebiegł ponad 20 tys. km. Najpierw z Augustowa do zachodnich krańców Europy. Potem - ze wschodu na zachód USA i z zachodu na wschód Rosji. Za sobą ciągnął wózek, w którym miał najpotrzebniejsze rzeczy, w tym zapasowe buty i namiot. Na początku trasy funkcję wózka spełniał kajak na kółkach. Pokonywał nim spotkane po drodze przeszkody wodne. Kajak zatonął jednak w portugalskiej rzece.

- Ale pewne doświadczenie związane z pływaniem tego typu sprzętem mam - podsumowuje Piotr Kuryło. - Dodatkowych lekcji udziela mi Andrzej Siemion, trener kajakarskich mistrzów z Augustowa.
Pomysł, by popłynąć Wisłą wbrew nurtowi, podsunął dotychczasowemu biegaczowi jego znajomy - osoba niepełnosprawna.

- Ich całe życie jest pod prąd - tłumaczy Kuryło. - Chcę to moje przedsięwzięcie zadedykować właśnie osobom niepełnosprawnym. Może dzięki temu ktoś bardziej przejmie się ich losem?
Start zaplanował na 7 października w Gdańsku. Do przepłynięcia będzie miał ponad tysiąc kilometrów. Jak zwykle liczy przede wszystkim na siebie. W kajaku będzie miał namiot i ciepłą odzież.

- Wiem już teraz, że odzew ze strony środowisk kajakarskich, mających swoje towarzystwa w miastach nad Wisłą, jest spory - mówi. - Pewnie wiele osób będzie mi towarzyszyło na różnych etapach mojego rejsu. Przypuszczam więc, że nie za często będą musiał spać pod namiotem.

Piotr Kuryło szacuje, że wyprawa zajmie mu około miesiąca. Jak przyznaje, doskonale zdaje sobie sprawę, iż wiślany nurt jest wartki i łatwo nie będzie.

- Są różnego rodzaju techniki pływania pod prąd - dodaje. - Powinienem sobie poradzić.

Rodzinie obiecał, że bieg dookoła świata był ostatnim tego typu przedsięwzięciem.

- Słowa dotrzymałem, bo przecież biegać nie będę - mówi 40-letni Kuryło.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna