Uczniowie nie chcą ćwiczyć na lekcjach wychowania fizycznego. - To wina rodziców - nie ma wątpliwości Adam Ołowniuk, nauczyciel WF-u z Suwałk. - Czasem odnoszę wrażenie, że dorośli nie mają pojęcia, co robią. Sądzą, że wypisując zwolnienia wspierają swoje pociechy, a tak naprawdę, to wyrządzają im ogromną krzywdę.
Im starsi uczniowie, tym gorzej
Kuratorium Oświaty w Białymstoku sprawdziło, jak jest z aktywnością fizyczną naszych uczniów. Z uzyskanych danych wynika, że nie najlepiej. W województwie podlaskim, w minionym roku szkolnym lekarze wystawili 15,6 tys. zwolnień z zajęć wychowania fizycznego, a rodzice - 102,2 tys. Szkoły nie mogą podważać tych zaświadczeń. Mało tego, uczeń może zgłosić się do nauczyciela w trakcie zajęć i powiedzieć, że źle się czuje. Pedagog nie ma prawa zmusić go do ćwiczeń. Takie są przepisy.
Statystyki wskazują na pewną tendencję: im wyższa klasa, tym usprawiedliwień od lekarzy, czy rodziców jest więcej. Np. w liceach nie ćwiczy dziesięciokrotnie więcej uczniów niż w szkołach podstawowych.
- Faktycznie, w naszym przypadku zbyt dużego problemu nie ma - przyznaje Marek Zborowski-Weychman, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Suwałkach. - Być może dlatego, że do rywalizacji sportowych przykładamy sporą wagę.
Podobnie, jak w Zespole Szkół nr 9.
- W szkole podstawowej zwolnionych z zajęć wychowania fizycznego jest sześciu uczniów - mówi Grzegorz Ulko, dyrektor placówki. - W gimnazjum - trochę gorzej.
Ale tam nauczyciele zawarli z uczniami niepisaną umowę. W ciągu semestru mają prawo nie ćwiczyć najwyżej dziesięć razy. Gimnazjalistom nie zdarza się, by przekroczyli tę magiczną liczbę.
W gimnazjum wchodzącym w skład Zespołu Szkół nr 9 w ubiegłym roku szkolnym zwolnienia od rodziców dostarczyło 136 uczniów, a od lekarzy - 75. Jedna osoba dostarczyła zwolnienia semestralne, a pięć innych - na cały rok.
- Staramy się zachęcać młodzież do gimnastyki, jak tylko potrafimy - mówi dyrektor Halina Walendzewicz. - Proponujemy różne dyscypliny. Uczniowie mogą sobie wybrać, czy np. chcą ćwiczyć aerobik, czy uczyć się tańca.
Dodać trzeba, że ZS 9 jest szkołą z klasami sportowymi.
To wina rodziców!
Danuta Iwaszko, lekarka rodzinna przypomina, że brak aktywności ruchowej dzieci i młodzieży przyczynia się do wielu schorzeń, może prowadzić do nadwagi. Jak temu zapobiegać? A. Ołowniuk uważa, że bez zmiany nastawienia rodziców, niewiele da się osiągnąć.
- Nauczyciele starają się, proponują różne formy aktywności, ale co z tego - dodaje rozmówca. - Właściwe wzorce wynosi się z domu. Jeśli rodzice np. nie jeżdżą rowerami, to dziecko także długo, a czasem wcale nie dostrzega takiej potrzeby. Przede wszystkim trzeba więc edukować rodziców, a później oczekiwać aktywności od uczniów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?