Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, SB dbało o dobre samopoczucie komunistów

(ka)
fot. Wikipedia
Białystok: Esbecy przekłamywali fakty.

Tajemnica zbrodni

Tajemnica zbrodni

Do dziś do końca nie wiadomo, jakie były wszystkie okoliczności zbrodni dokonanej na ks. Jerzym Popiełuszce - chociaż właśnie minęło od niej 25 lat. W Instytucie Pamięci Narodowej wciąż trwa śledztwo, które ma określić, czy w ówczesnym Ministerstwie Spraw Wewnętrznych istniał związek przestępczy, którego celem było m.in. mordowanie duchownych. Ostatnio właśnie w ramach tego postępowania IPN postawił zarzuty trzem byłym esbekom za działania przeciwko księdzu Jerzemu Popiełuszce.

Służba Bezpieczeństwa robiła wszystko, by zachować dobre samopoczucie komunistycznych władz po zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki. Nie zawsze się to jednak udawało. Białostocka profesor, która przeprowadzała sekcję zwłok księdza, była atakowana anonimami, a na cmentarzach pojawiały się niebezpieczne dla komunistów ulotki.

O tym, co o śmierci ks. Popiełuszki pisali funkcjonariusze SB, opowiadał w czwartek Krzysztof Sychowicz z białostockiego IPN-u. Występował na konferencji naukowej pt. "Po obu stronach granicy. Duchowieństwo i wierni na obszarze podzielonej granicami Archidiecezji Wileńskiej w latach powojennych".

- SB regularnie dokonywała nadinterpretacji tego, co się działo, by stworzyć pozytywne wrażenie u swoich zwierzchników, co do odbioru działań rządowych przez społeczeństwo - podkreślał Sychowicz.

Stąd w materiałach informacja o pozytywnej ocenie działań władz, wyjaśniających okoliczności śmierci duchownego, wśród dziennikarzy Komitetu ds. Radia i Telewizji. Ci dziennikarze byli związani z partią, a innych... nie zapytano. Pozytywnie oceniano także komunikat Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dotyczący wyników sekcji zwłok.

Oczywiście nie była to prawda, bo ocen negatywnych było znacznie więcej niż pozytywnych. W tamtym czasie prawda nie była jednak najważniejsza. Tyle że nie wszystkie komunikaty, które docierały do władz, dało się "zinterpretować" tak pozytywnie. Choćby te o nadsyłaniu do prof. Marii Byrdy z Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku anonimów z całego kraju. Byrda przeprowadzała sekcję zwłok ks. Popiełuszki, a potem w telewizji mówiła o wynikach sekcji. W anonimach kwestionowano zarówno rzetelność jej badań, jak i kwalifikacje zawodowe, ponadto posądzano ją o współpracę z SB.

Funkcjonariusze notowali też, które szkoły i uczelnie w Warszawie zwolniły uczniów z lekcji, by ci mogli wziąć udział w pogrzebie ks. Jerzego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna