Jestem pewny, że to Tomasz G. mnie zaatakował. On takie rzeczy robi, ale zawsze uchodzi mu to na sucho. Czuję się pokrzywdzony, bo mieszkam tu już tyle lat, a nie czuję się bezpieczny. Okazuje się, że każdy może mnie napaść, policja go złapie, ale sąd i tak wypuści - mówi nam pokrzywdzony prezenter białostockiej telewizji.
Trudno mu się pogodzić z wydanym przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrokiem. Oskarżany o napaść na niego 26-letni Tomasz G. został uniewinniony. Choć wcześniej sąd dwukrotnie go skazywał. I to na kary bezwzględnego więzienia.
Chodzi o zdarzenie z lutego 2013 roku. Czarnoskóry prezenter pogody został zaatakowany, gdy wracał do domu. Zakapturzony mężczyzna śledził go i wykrzykiwał obraźliwie epitety. Potem uderzył go pięścią w twarz i uciekł. Policjanci zatrzymali Tomasza G.
Po dwóch tygodniach na policję zgłosił się Dominik Ch., który łudząco przypominał Tomasza G., a który twierdził, że to on napadł prezentera. Śledczy, a potem i dwukrotnie sąd, nie uwierzyli mu. Uznali, że chciał wziąć winę na siebie, by karany już wcześniej Tomasz G. nie został ukarany.
- Dominik Ch. opisał zdarzenie w sposób, w jaki ono przebiegało. Nie ma powodu, by odrzucić tę wersję. Nie ma lepszej, konkurencyjnej. Na pewno nie jest to wersja, że sprawcą napaści jest Tomasz G. - powiedział sędzia Piotr Niedzielak. Orzeczenie jest prawomocne.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?