Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobicie Krzysztofa Kononowicza. Poczytalny czy nie - będzie biegły

ika
Krzysztof Kononowicz podczas rozprawy.
Krzysztof Kononowicz podczas rozprawy. Andrzej Zgiet
Były kandydat na prezydenta Białegostoku, Krzysztof Kononowicz został brutalnie pobity i okradziony. Adwokat jednego oskarżonych, ma wątpliwości, czy zeznania pokrzywdzonego można traktować poważnie. Sąd chce przesłuchać biegłych: psychiatrę i psychologa.

Już wypowiadali się oni na temat K. Kononowicza. Uznali, że mężczyzna nie ma urojeń i jest poczytalny. W czym więc problem? W innej sprawie karnej, tam 53-latek został uznany za niepoczytalnego, a jego zeznania nie mają wartości dowodów - wytknął jeden z obrońców. Jak udało nam się ustalić chodziło wówczas o groźby śmierci pod adresem prezydenta Białegostoku - Tadeusza Truskolaskiego.

Było to w 2012 r. Kononowicz miał być pośrednikiem. Za całą sprawą stał zaś niejaki Andrzeja P. (ze Stowarzyszenia Opcja Społeczna, wierny krytyk włodarza), który zamierzał wysadzić pana Truskolaskiego w powietrze. 10 lat wcześniej chcąc wymusić haracz, podłożył bombę w salonie samochodowym. Tamtą sprawę i sprawę gróźb wobec T. Truskolaskiego umorzono - bo Andrzej P. został uznany za niepoczytalnego.

Zobacz także:
Pobicie Krzysztofa Kononowicza. "Chcieli mnie zabić" (wideo)

Krzysztof Kononowicz ws. napadu, do którego doszło we wrześniu ub. roku w jego własnym domu, dość szczegółowo i konsekwentnie opisuje role wszystkich trzech oskarżonych (Marcina B. Marka Ch. i Radosława N.). Jego wersję potwierdzają też przesłuchani dotąd świadkowie. A byli to mężczyźni, którzy pomieszkiwali u niego i byli w dniu zdarzenia w domu. Marek Ch. sugeruje, że są zastraszani. Nie precyzuje przez kogo.

We wtorek został przesłuchany ostatni lokator. 24-latek zeznał, że oskarżeni wtargnęli do domu przy białostockiej ul. Szkolnej i zaczęli bić Krzysztofa Kononowicza. - Powalili na ziemię, zaczęli okładać pięściami po twarzy i całym ciele. Wzywał pomocy. Staliśmy i baliśmy się cokolwiek zrobić - zeznawał 24-latek. Słyszałem groźby: żeby nie wzywali policji, bo jeszcze gorzej oberwie.

Prokuratura ustaliła, że sprawcy zabrali 3 tys. zł, telefon komórkowy.

Sąd przesłuchał też biegłą z zakresu medycyny sądowej, która badała obrażenia Kononowicza. Stwierdziła ona, że krwiak na twarzy białostoczanina mógł powstać w wyniku mechanizmu bokserskiego - serii ciosów pięścią.

Kolejna rozprawa 5 kwietnia. Prócz autorów sądowej opinii psychiatryczno-psychologicznej, sąd wezwie też skład karetki pogotowia, które udzielało pomocy.

Oskarżeni nie przyznają się do winy,

Areszty zostały przedłużone.

Gazeta Współczesna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna