W środę Lech K. pojechał na łąkę, którą dzierżawił od Biebrzańskiego Parku Narodowego. Tutaj zastał Stanisława W., znanego mu mieszkańca Sojczyna Borowego. Rolnikowi z Sojczyna towarzyszyło dwóch synów oraz dwóch innych mężczyzn. Grabili oni skoszoną wcześniej trawę. Lech K. zdziwiony, że jest zbierane siano z jego łąki, zaprotestował. Wtedy, jak powiedział na policji, synowie Stanisława W. pobili go i grozili zabójstwem. Mężczyzna doznał ogólnych potłuczeń i rozcięcia łuku brwiowego. Po pomoc lekarską zgłosił się do Izby Przyjęć.
O pobiciu powiadomił policję dopiero w dwa dni po zajściu, w miniony piątek. Policja prowadzi czynności wyjaśniające, czy faktycznie zaistniała kradzież siana, które Lech K. wycenił na 1 tys. zł. Po ustaleniu podejrzanym zostaną przedstawione zarzuty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?