Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podczas festiwalu było bardzo dużo karetek pogotowia

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Uczestnicy festiwalu zbyt często pomocy nie potrzebowali.
Uczestnicy festiwalu zbyt często pomocy nie potrzebowali.
Dyrektor suwalskiego pogotowia ratunkowego chce ustalić szczegółowe wytyczne, jakie spełniać mają instytucje zajmujące się obsługą medyczną masowych imprez.

Taka decyzja zapadła po ostatnim Suwałki Blues Festival.

Przez znaczną część imprezy na parkingu znajdującym się w pobliżu scen plenerowych stało kilka karetek. Należały zarówno do pogotowia ratunkowego, jak i prywatnego pogotowia medycznego. - Nie wiem, po co oni tam byli - dziwi się Józef Łoniewski, szef tej ostatniej firmy. - Pewnie chcieli mnie sprawdzić. Tyle, że niepotrzebnie blokowali karetki.

To z firmą J. Łoniewskiego, organizator imprezy - Regionalny Ośrodek Kultury i Sztuki podpisał umowę. - Zapytaliśmy o ceny oba pogotowia - mówi Krzysztof Masłowski z ośrodka. - Prywatne było tańsze. Wykonali swoje zadanie dobrze.

Przed każdą taką imprezą pogotowie publiczne wydaje zalecenia dotyczące opieki medycznej. Jak mówi Krystyna Szczypiń, dyrektor placówki, przepisy nie są do końca sprecyzowane. W opiniach zwracało się więc do tej pory uwagę na kwestie ogólne.

- Doszłam jednak do wniosku, że będziemy to uszczegóławiać - dodaje. - Chodzi przede wszystkim o gwarancję, iż opiekę sprawują ratownicy medyczni z odpowiednimi kwalifikacjami i że dysponują pojazdem wyposażonym w przynajmniej podstawowy sprzęt.

Dyrektor zastrzega, że nie wie, czy prywatne pogotowie to posiada, czy nie. - Chcę mieć jednak pewność - dodaje.

Józef Łoniewski przypuszcza tymczasem, że to kolejny element "wojny podjazdowej" wydanej mu, jak twierdzi, wiele lat temu przez pogotowie publiczne. - Nie pasuje im konkurencja - uważa. - Ale ja się nie daję.

Zapewnia jednocześnie, że ma zarówno właściwie wykształconych ratowników, jak i dobrze wyposażone pojazdy.

- Tyle już imprez masowych obsługiwałem i jakoś nikt nigdy nie narzekał - dodaje.
A po co na imprezę przyjechały karetki pogotowia ratunkowego? Dyr. Szczypiń mówi, że tam po prostu stacjonowały. Bo niemal cały wjazd do znajdującej się w pobliżu siedziby tej instytucji był zastawiony przez samochody festiwalowych widzów. - W razie wezwania mielibyśmy problemy z wyjazdem - twierdzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna