Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podlasianka nie miała sobie równych. Joanna Banach zdobyła koronę „Miss wdzięku 45+”. To członkini KGW w Karakulach

Barbara Kociakowska
Barbara Kociakowska
Joanna Banach pokonała 30 innych kandydatek z całego kraju i zdobyła koronę „Miss wdzięku 45 +” podczas Festiwalu Kół Gospodyń Wiejskich „Polska od Kuchni”.
Joanna Banach pokonała 30 innych kandydatek z całego kraju i zdobyła koronę „Miss wdzięku 45 +” podczas Festiwalu Kół Gospodyń Wiejskich „Polska od Kuchni”. Wojciech Wojtkielewicz
Joanna Banach pokonała 30 innych kandydatek z całego kraju i zdobyła koronę „Miss wdzięku 45 +” podczas Festiwalu Kół Gospodyń Wiejskich „Polska od Kuchni”. To koleżanki wytypowały ją do konkursu i przekonały, że powinna wziąć w nim udział. Nie wierzyła jednak, że może zostać miss, kiedy ogłoszono wyniki, uświadomiła sobie, że nie przygotowała mowy.

Mieszkanka Karakul nie spodziewała się, że kiedykolwiek będzie walczyć o koronę miss. Do udziału w konkursie „Miss wdzięku” wytypowały ją koleżanki z Koła Gospodyń Wiejskich w Karakulach, w którym aktywnie działa od momentu jego powstania, czyli 2018 r.

– Od początku wiedziałyśmy, że Asia będzie idealną kandydatką na miss wdzięku – mówi Alina Ochrymiuk, jedna z członkiń KGW w Karakulach. – Jest ładna i ma w sobie to coś, czyli wdzięk i klasę. I oczywiście aktywnie działa, co także ma duże znaczenie w tym konkursie. Udziela się na rzecz społeczności lokalnej – była w radzie sołeckiej wsi Karakule, jest członkinią naszego koła, śpiewa w zespole Jarzębina.

Podlasianka nie miała sobie równych. Joanna Banach zdobyła koronę „Miss wdzięku 45+”. To członkini KGW w Karakulach

Festiwal Kół Gospodyń Wiejskich „Polska od kuchni”, który po raz pierwszy odbył się w minionym roku, promuje koła gospodyń wiejskich przekazujące lokalną tradycję i podtrzymujące tradycje kulinarne. W tym roku jego motywem przewodnim było tradycyjne wesele. Kiedy panie z KGW w Karakulach dowiedziały się, że będzie 2. edycja Festiwalu Kół Gospodyń Wiejskich „Polska od Kuchni”, postanowiły, że znowu muszą wziąć udział w jednym z konkursów. Koła mogły rywalizować w następujących konkurencjach: Miss Wdzięku i Miss Wdzięku 45+, konkursie kulinarnym, konkursie artystycznym oraz konkursie „Kobieta Gospodarna i Wyjątkowa – opowiedz swoją historię”.

W minionym roku członkinie KGW w Karakulach odgrywały scenkę przedstawiającą dawne swaty. Wprawdzie konkursu nie wygrały, ale zostały zauważone i mogły zaprezentować się przed całą Polską w „Pytaniu na Śniadanie” – miały wejście na żywo z Supraśla i przedstawiały, jak kiedyś wyglądały w naszym regionie swaty.

- To nas zachęciło do wzięcia udziału w konkursach w tym roku - opowiada Alina Ochrymiuk. –Postawiliśmy na konkurs artystyczny i „Miss wdzięku 45+”, do którego wytypowałyśmy naszą koleżankę Asię.

Musiała pokonać swoje lęki, ale było warto

Kiedy przekazały swojej koleżance te ustalenia, była bardzo zaskoczona i na początku podchodziła do tego sceptycznie, jednak udało się ją namówić. Na konkurs artystyczny panie z Karakul przygotowały scenkę pt. „Wianek panny młodej” przedstawiającą charakterystyczny dla ściany wschodniej obrzęd (zgodnie ze zwyczajem w przeddzień ślubu druhny plotły wianek z ruty i białych kwiatów, który pan młody przywoził swojej wybrance w dniu ślubu). Aby 1 października móc rywalizować z innymi kołami z całego kraju, należało wygrać etap wojewódzki, który odbywał się w Łomży. Awansować udało się pani Joannie, która zdobyła tytuł wicemiss przyznany przez jury oraz tytuł miss publiczności, który otworzył jej drogę do finału (przechodziły do niego 2 osoby – wybranka publiczności oraz jury). Finał Festiwalu Kół Gospodyń Wiejskich odbył się 1 października na błoniach stadionu PGE Narodowy w Warszawie. Oczywiście pani Joannie towarzyszyły koleżanki z koła, które nawet przygotowały na tę okoliczność transparent: „Asia z Podlasia”.

- Przygotowałyśmy też cztery zwrotki piosenki, ale było tam tak głośno i wszystko odbywało się tak szybko, że nie miałyśmy jak jej zaśpiewać – mówi Alina Ochrymiuk. - Zrobiłyśmy to na koniec, już po konkursie.

A jak wspomina rywalizację nasza miss wdzięku? Jak mówi, przyjęła propozycję reprezentowania KGW Karakule w konkursie, bo chciała dołożyć swoja cegiełkę do działalności, koła wykorzystać swój potencjał.

- Każda z nas jest inna i coś innego wnosi – mówi Joanna Banach. - Udział w konkursie kosztował mnie bardzo dużo, gdyż zawsze odczuwam stres przed występami, przed przemawianiem do mikrofonu, wychodzeniem na scenę, pomimo tego, że mam z nią obycie, bo śpiewam w zespole Jarzębina. Jednak taki konkurs to zupełnie co innego. Musiałam pokonać swoje lęki, ale było warto.

Z pomocą przyszedł marszałek

Przed finałem krajowym w Warszawie stres był ogromny. Pani Joanna wspomina, że na finałach wojewódzkich z kandydatkami przeprowadzane były obszerne wywiady, zadawano im wiele pytań, na które trzeba było odpowiedzieć szybko i błyskotliwie. Obawiała się, że w Warszawie będzie podobnie. Tu jednak wystarczyło wyjść trzy razy na scenę, zaprezentować się w stroju związanym z weselem (postawiła na suknię z motywem ukraińskim), ludowym i wieczorowym. Największym problemem była prezentacja w stroju ludowym, bo KGW w Karakulach nie posiadało podlaskich strojów ludowych. W Łomży pani Joanna występowała w stroju, w którym śpiewa z zespołem Jarzębina. Jednak członkinie koła nie poddały się i na finał w Warszawie udało się już wszystko przygotować, tak jak trzeba. Panie z KGW w Karakulach, poprzez Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Karakule i okolic, wystąpiły o dofinansowanie na podlaskie stroje ludowe do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego. I udało się. Dostały pieniądze na stroje dla całego zespołu. Składają się na nie pasiaste spódnice, bluzki i serdaczki.

- Białe bluzki ze stójkami i mankietami są jeszcze w trakcie szycia – mówi Alina Ochrymiuk. – Krawcowa zdążyła uszyć tylko jedną, dla Asi. To bluzki z tkanymi na krosnach pereborami, które wykonuje tylko jedna pani mieszkająca w woj. lubelskim. Było to duże przedsięwzięcie, ale jesteśmy szczęśliwe, że nasze poczynania nie poszły na marne.

Kandydatki na miss wdzięku musiały przygotować także stroje wieczorowe. Pani Joanna na półfinał w Łomży założyła klasyczna małą czarną. Natomiast na finał wybrała bardzo oryginalną sukienkę w jasnych kolorach z motywem kwiatów, która miała luźny krój, długi rękaw i była za kolano - czym wyróżniała się tle innych kandydatek.

Inne panie zakładały dopasowane suknie - podkreślające figurę i odsłaniające ramiona. Makijaż i fryzurę zrobiła w białostockich salonach przed wyjazdem. Na miejscu musiała jedynie zrobić drobne poprawki. Konkurs podczas, którego wybierano miss wdzięku trwał kilka godzin - od 11 do 17. Jak zauważa mieszkanka Karakul, była to największa impreza z udziałem kół gospodyń wiejskich, w jakiej dotychczas uczestniczyła. Przyjechały na nią KGW z całego kraju. Reprezentantka woj. podlaskiego zaskoczona była miłą, przyjazną atmosferą, jaka panowała podczas rywalizacji.

- Wszystkie panie były bardzo przyjazne, życzliwe – wspomina. – A kiedy po ogłoszeniu wyników podchodziły, żeby mi pogratulować, czułam, że jest to szczere.

Szukali tej jedynej – wyjątkowej i oryginalnej

Panująca obecnie Miss Polonia Krystyna Sokołowska, która wchodziła w skład komisji konkursowej, podkreślała, że wszystkie panie są wygrane, ale poszukiwana jest ta jedyna – wyjątkowa, oryginalna. I to właśnie reprezentantka województwa podlaskiego taka była.

- Wiedziałam, że konkurencja jest bardzo duża, bo wcześniej obejrzałam materiały ze wszystkich finałów wojewódzkich oraz wywiady z wszystkimi zwyciężczyniami mówi Joanna Banach. - Nie liczyłam na wygraną i werdykt był dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Wszystkie dziewczyny z naszego koła płakały, a ja nawet nie przygotowałam mowy, bo nie sądziłam, że może być potrzebna. Musiałam improwizować.

Dopiero kiedy emocje opadły, uświadomiła sobie, że przytrafiło jej się coś wyjątkowego. Coś, czego nie można kupić za żadne pieniądze. I to jest nagroda za czas poświęcony na działalność w kole, która często odbywa się kosztem rodziny.

Lubi zwiedzać świat i poznawać wyjątkowe miejsca

Joanna Banach ma 52 lata, od 29 lat jest szczęśliwą mężatką i mamą dwójki studiujących dzieci. Z wykształcenia jest analitykiem medycznym. Przez wiele lat spełniała się w pracy zawodowej, obecnie zajmuje się domem, rozwija swoje zainteresowania, pasje.

- To jest taki czas dla mnie – mówi mieszkanka Karakul. – Dzięki temu mogę pozwolić sobie na szereg aktywności: na działanie w kole gospodyń wiejskich, na rękodzieło, na podróże, które są moja pasją. Lubię zwiedzać świat, poznawać odległe kraje i wyjątkowe miejsca.

Zdobycie przez Joannę Banach tytułu „Miss wdzięku 45+” to nie jedyny sukces reprezentantek woj. podlaskiego podczas Festiwalu Kół Gospodyń Wiejskich „Polska od Kuchni”. KGW Hołodzianki zajęły pierwsze miejsce w konkursie artystycznym. Panie ze wsi Hołody w powiecie bielskim przygotowały na konkurs ręcznik ludowy.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna