Jak mówił Jan Zalewski, dyrektor PODR w Szepietowie w ciągu tych 65 lat były i okresy rozkwitu, i obawy o losy ośrodka. Zawsze jednak PODR bardzo dobrze służył rolnikom.
- Doświadczenie i zaangażowanie pracowników sprawia, że Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego należy do wiodących ośrodków w kraju. - To także nasza zasługa, że podlaskie rolnictwo zalicza się do czołówki krajowej.
Zauważył także, ze najbliższe lata przyniosą nowe wyzwania wynikające z nowej perspektywy PROW 2014-2020. Zapowiadają się więc pracowite i owocne lata.
- Zapraszamy po porady do PODR-u, niech wszystkie drogi prowadzą do naszego ośrodka - zakończył.
Uczyli gospodarki wolnorynkowej
Owocną, ale i trudną pracę podlaskich doradców zauważyła także Zofia Szalczyk, wiceminister rolnictwa.
- Trzeba było odbyć wiele szkoleń, napisać wiele wniosków - podkreślała. - W ostatnich latach doradcy musieli wykonać ogromną pracę, by polskie rolnictwo przekształciło się w rolnictwo konkurencyjne.
W latach 90-tych m.in. uczyli oni rolników czym jest gospodarka wolnorynkowa. Później pojawiły się kredyty preferencyjne.
- Na ten teren trafiło bardzo dużo takich kredytów, które zostały przeznaczone przede wszystkim na rozwój gospodarstw specjalizujących się w produkcji mleka - podkreślała Zofia Szalczyk.
Po 2000 r. doradcy zaangażowali się w kampanię informacyjną o Unii Europejskiej, wykonali ogromną pracę przed referendum.
- Ich wkład był przeogromny - dodała - wiceminister. - Województwo podlaskie w 2004 r. wyróżniło się na tle kraju dużym wskaźnikiem gospodarstw zgłoszonych do płatności bezpośrednich. Później ruszył PROW (Program Rozwoju Obszarów Wiejskich - przyp. red.) i pracownicy PODR-u także wykonali olbrzymią pracę, pomagając rolnikom przygotować wnioski.
Warto być rolnikiem
Tomasz Jędrzejczak, sekretarz stanu w kancelarii premiera podkreślał, że bez doradców nie byłoby tak bardzo zmieniających się wsi.
- Pamiętam, jak tato kupił pierwszy ciągnik - opowiada. - Dziadek mówił wówczas, że pogniecie on pola. Wtedy doradztwo się przydało. Padały argumenty, że to jest postęp, że dzięki temu będzie więcej wolnego czasu. I, po jakimś czasie, dziadek docenił ten postęp.
Jędrzejczak dodał, że sam przez znaczną część życia był doradcą, dlatego wie, jaki to trudny zawód. Tym bardziej, że dzisiaj rolnik jest przedsiębiorcą - musi wszystko zaplanować, doglądać i w końcu sprzedać. Łączy w sobie dużo zawodów, które są zawodami przyszłości.
- Warto być rolnikiem, warto inwestować, rozwijać gospodarstwa - podkreślił.
Doradztwo rolnicze nie jest obce również Wojciechowi Dzierzgowskiemu, wicewojewodzie podlaskiemu. Jak podkreślał, przez 6,5 roku był pracownikiem Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie.
- I tym ludziom, z którymi pracowałem, z Eugeniuszem Stefaniakiem (wieloletni dyrektor PODR - przyp. red. ) na czele, wiele zawdzięczam. - Dzięki nim podlaskim rolnictwem możemy się dzisiaj cieszyć i je podziwiać.
Wystawa prawdę powie
Mieczysław Baszko, wicemarszałek woj. podlaskiego wspominał czasy pracy najstarszych doradców rolnych. A nie mieli oni łatwo.
- To byli bardzo mądrzy ludzie, musieli m.in. przekonać rolników, że warto wysiewać na pola nawozy - opowiadał.
Dodał, że aby przekonać się, że podlaskie rolnictwo zmienia się na plus, wystarczy przyjechać do Szepietowa na Wystawę Zwierząt Hodowlanych.
Witold Karczewski, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej podkreślał, że z PODR trzeba się cieszyć. Wystarczy zobaczyć co się dzieje podczas organizowanych przez niego imprez.
- Wszyscy chcą się tutaj wystawiać - mówił.
Rozpoczęli kolejny etap
Z okazji jubileuszu 65 lecia PODR otrzymał swój sztandar. Widnieją na nim słowa: "Wiedza, praca i doświadczenie w służbie ziemi naszej".
Te symboliczne słowa umieszczone na sztandarze mają stanowić kolejny etap tworzenia tradycji i tożsamości ośrodka.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców