Zjazd w dwóch aktach
Zjazd w dwóch aktach
Sobotnie wybory w podlaskiej PO były dokończeniem zjazdu rozpoczętego 22 maja. Wtedy przewodniczącym regionu został Damian Raczkowski, który nieoczekiwanie pokonał poprzedniego szefa - Roberta Tyszkiewicza. Zjazd wówczas jednak nie zakończył się. Dwa miesiące pozwoliły jednak Tyszkiewiczowi na zmobilizowanie jego zwolenników, którzy poprzednim razem zawiedli pod względem frekwencji.
Kandydaci nowego szefa podlaskiej PO, Damiana Raczkowskiego przepadli w sobotnich wyborach do rady regionu lokalnych struktur partii, a także do sądu koleżeńskiego, komisji rewizyjnej i na zjazd krajowy PO. Większość miejsc obsadzili zwolennicy poprzedniego szefa - Roberta Tyszkiewicza.
Dla Raczkowskiego oznacza to, że będzie mu ciężko wykonać zapowiadany wcześniej "zwrot PO na prawo", a ponadto ograniczone zostały jego możliwości wpływu na wybór kandydatów na listy wyborcze w najbliższych wyborach samorządowych.
Dla samej podlaskiej PO oznacza to zaś jeszcze głębszy podział niż obecnie. Jak jest on poważny, widać było w sobotę. Zjazd podzielił się na dwa obozy: sympatyzujący z polityką byłego przewodniczącego i zwolenników kursu proponowanego przez Raczkowskiego. Były dwie karty z kandydatami do rady regionu, na zjazd krajowy, do sądu koleżeńskiego i do komisji rewizyjnej. Atmosfery nie poprawiła spora grupka młodych ludzi w koszulkach z napisem "Team Raczkowski", kwiaty rozdawane paniom na początku zjazdu (ponoć z inicjatywy posła Jacka Żalka), ani nawet plastikowe... wachlarze dla ochłody. Całości dopełniły bezskuteczne protesty z powodu konieczności głosowania w specjalnych kabinach (pod groźbą nieważności). Przyglądali się temu obserwatorzy z Warszawy, m.in. Paweł Graś, rzecznik rządu oraz Andrzej Wyrobiec, skarbnik Platformy. Jednak nie doczekali się podania wyników. Z powodu kłopotów z liczeniem, ogłoszono je po godz. 22.
Wtedy, po blisko 12 godzinach obrad, zapanowała radość wśród przeciwników zmian - zdobyli większość we wszystkich najważniejszych organach. A to oznacza, że przewodniczący Raczkowski będzie niemal w pełni zaleźny od nich przy podejmowaniu kluczowych dla partii decyzji. I zdaje sobie z tego sprawę:
- Dzisiaj odpoczywam, w kolejnych dniach spotkam się ze swoimi współpracownikami i zastanowimy się, co dalej - przyznał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?