Mniej policjantów pracuje od ubiegłego roku w Bielsku Podlaskim. Tak zadecydowała komenda główna. Ale miasto oraz powiat i tak są bezpieczne.
- Na naszym terenie nie mamy wymuszeń, porwań czy zabójstw - podkreślił młodszy inspektor Wojciech Rutkowski, komendant powiatowy policji w Bielsku Podlaskim.
Na razie ucichł też pomysł instalacji na ulicach miasta kamer monitoringu.
- Ale na pewno jeszcze w tym roku do niego wrócimy - zapowiadali miejscy radni.
To właśnie z nimi spotkał się na ostatniej sesji rady miasta komendant bielskiej policji.
Kamery lepsze od straży
Bielscy radni wypytywali go o pomysł stworzenia straży miejskiej lub zainstalowania monitoringu.
- Niektóre samorządy zdecydowały się na powołanie straży miejskiej, ale często zajmuje się ona tylko egzekwowaniem przepisów ruchu drogowego, bo musi zarobić na siebie, a to wypacza sens jej istnienia - mówił mł. insp. Wojciech Rutkowski. - Z kolei monitoring prędzej czy później warto będzie stworzyć. Ale taka inwestycja wymaga pieniędzy, a na straży budżetu miasta stoi burmistrz i rada.
Okazuje się, że po grudniowej dyskusji radnych o pomyśle zainstalowania monitoringu, temat nieco ucichł.
- Rada nie podjęła w tej sprawie żadnej uchwały, a ja nie widzę zagrożeń na ulicach naszego miasta, które by uzasadniały montaż kamer monitoringu - mówił Eugeniusz Berezowiec, burmistrz Bielska Podlaskiego.
Radni pytają o cenę
Burmistrz przyznaje jednak, że urzędnicy sprawdzali potencjalne ceny takiej inwestycji i przedstawili je radnym. Analizowano też kilka lokalizacji zainstalowania kamer, m.in. w pobliżu dworca kolejowego, ronda Rzeczpospolitej Obojga Narodów, kawiarni Hajduczek, amfiteatru, ratusza oraz skrzyżowań ul. Mickiewicza z ulicami: Kopernika i 3 Maja, Żwirki i Wigury oraz Widowską.
Sami radni zapewniają, że w tej sprawie też prowadzą "rozpoznanie cenowe".
- Jeśli mamy wydawać publiczne pieniądze, to zróbmy to rozsądnie. Zainstalujmy sprzęt, który faktycznie spełni swoją rolę - mówi Marcin Sarnacki, przewodniczący komisji bezpieczeństwa rady miasta. - Prawdopodobnie na którejś z tegorocznych sesji zgłosimy wniosek o uwzględnienie instalacji monitoringu w budżecie miasta.
Bielska policja przyznaje, że przeszła w ostatnim roku prawdziwą rewolucję. W zmodernizowanej komendzie powiatowej zmniejszyła się liczba etatów, a stanowiska kierownicze objęli młodzi ludzie. Teraz to oni kierują jednostką.
- Zabrano nam pięć etatów, bo komendant główny w Warszawie ocenił, że na Podlasiu policjanci mają najmniej pracy - mówił na sesji rady miasta komendant Wojciech Rutkowski. - W tej sytuacji dokonaliśmy restrukturyzacji zatrudnienia i przesunęliśmy dziesięć etatów biurkowych "na ulicę".
Boimy się brawury na ulicy
Zmiany zaszły też na stanowiskach kierowniczych bielskiej komendy, bo aż 15 policjantów odeszło na emeryturę.
- Pomimo tych trudności udało nam się uzyskać wyniki podobne do tych z poprzedniego roku, gdy wypracowaliśmy najlepszą statystykę od dekady - mówił komendant.
Rutkowski zapewniał, że z badań opinii wynika, iż mieszkańcy powiatu bielskiego ufają policji. Najwięcej obaw cały czas budzą w nas: brawurowo jeżdżący kierowcy, chuligani, wandale i zakłócenia ciszy nocnej.
- Wprowadziliśmy w weekendy patrole policjantów prewencji z Białegostoku i dało to bardzo dobre rezultaty - zapewniał Rutkowski.
Bielscy policjanci podkreślali też, że w zeszłym roku odnotowali 11 wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelny, co jest liczbą jedną z najniższych w ostatnich latach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?