Moje Miasto - piszę i komentuję
Moje Miasto - piszę i komentuję
MM Ełk to pierwszy portal społecznościowy dziennikarstwa obywatelskiego w Ełku dla osób, które są zainteresowane życiem publicznym. Każdy może pisać, komentować, dzielić się swoimi uwagami. Możecie mieć wpływ na to, co dzieje się w Waszym mieście. mmelkpl
Minister rolnictwa Marek Sawicki zapowiada wyprzedaż ziemi po byłych PGR-ach. Ministerstwo stawia w uprzywilejowanej sytuacji małe i średnie gospodarstwa oraz spółki byłych pracowników PGR-ów. Resort chce tym samym utrudnić zakup gruntów przez bogatych rolników i cudzoziemców.
Fajnie. Tylko skąd wziąć kasę?
Tymczasem to właśnie oni już uprawiają prawie całą przeznaczoną do sprzedaży ziemię dzierżawiąc ją w Agencji Nieruchomości Rolnych. Mają też pieniądze na ewentualny wykup.
- To potentaci. Teraz mają też prawo pierwokupu. Ci mniejsi proszą wręcz o odłożenie opłat dzierżawnych. Jest głód ziemi, ale małe gospodarstwa nie mają pieniędzy nie tylko na jej zakup, lecz i na normalną egzystencję - usłyszeliśmy w ełckiej filii Agencji Nieruchomości Rolnych.
Olsztyński ANR nie komentuje zamierzeń ministra Sawickiego. - Jesteśmy zobowiązani do wykonywania rozporządzeń resortowych - mówi Zdzisław Szymocha, rzecznik prasowy olsztyńskiej Agencji Nieruchomości Rolnych. - Problemem nie jest kupno, tylko pieniądze na ziemię. Trudno też dostać kredyt bankowy na taki cel - dodaje Zdzisław Szymocha.
Minister zakłada, że mali i średni rolnicy będą mogli kupić ziemię bez przetargu. Wystarczy, że wpłacą 10 procent ceny, zaś pozostałą kwotę spłacą w ratach, przez 20 lat.
- Nic tu już nie kupimy, bo nie mamy pieniędzy, a cała ziemia z naszego pegeeru trafiła w prywatne ręce. Byliśmy i będziemy zawsze pracownikami najemnymi - komentuje smutno wizje ministra rolnictwa Wiesława Dęmbska, sołtys z Szarek koło Ełku.
Nie ma jak na swoim
Dzierżawcy poczuli się zaniepokojeni. Jeden z ełckich przedsiębiorców już kilka lat temu złożył w ANR wniosek o wykup dzierżawionej ziemi. Teraz ma wątpliwości, czy pokona ministerialne innowacje.
Na Mazurach w rękach dzierżawców jest jeszcze ponad 60 tysięcy hektarów ziemi. Następne 3303 hektary gruntów nie są uprawiane. Jest to już niewielka część ziemi, która nie ma jeszcze ani dzierżawcy, ani też nie znalazła nabywcy.
Olsztyńska Agencja Nieruchomości Rolnych, która swoim zasięgiem obejmuje niemal całą północno-wschodnią część Polski, oddała dotychczas w dzierżawę ponad 263 tysiące hektarów ziemi. Odłogiem leży zaś jej tu jeszcze 74 tysiące hektarów.
Już za sześć lat znikną przepisy zabraniające zakupu ziemi cudzoziemcom z Unii Europejskiej. Ci gospodarzą jednak w Polsce, korzystając ze specjalnych zezwoleń ministra rolnictwa. Obcokrajowcy są dzierżawcami i też chcą być jej pełnoprawnymi właścicielami.
- Byłoby swoistą dyskryminacją utrudnianie także tym rolnikom dostępu do ziemi, tak jak i naszym bogatym gospodarzom - twierdzi urzędnik z Agencji Nieruchomości Rolnych, zastrzegając anonimowość.
Spekulacji nie będzie
Ustawa, która ma wkrótce trafić pod obrady rządu, nie będzie zezwalała też na pełną dowolność i spekulacje ziemią. Jeśli ktoś zechce ją sprzedać lub zaniecha jej uprawiania, wówczas Agencja Nieruchomości Rolnych będzie mogła ją odkupić i ponownie sprzedać.
Resort rolnictwa planuje, by ziemia trafiła przede wszystkim do małych i średnich gospodarstw, o wielkości do 500 hektarów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Ełku.Kliknij na mmelk.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?