Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pora na medal mistrzostw świata

Rozmawiał: Wojciech Drażba
Michał Łogosz (z lewej) i Robert Mateusiak czterokrotnie zdobywali brązowe medale mistrzostw Europy. Stać ich na jeszcze więcej.
Michał Łogosz (z lewej) i Robert Mateusiak czterokrotnie zdobywali brązowe medale mistrzostw Europy. Stać ich na jeszcze więcej.
Michał Łogosz i Robert Mateusiak przygotowani są na największe sukcesy. Rozmowa z Michałem Łogoszem i Robertem Mateusiakiem, deblistami SKB Litpol-Malow Suwałki, ćwierćfinalistami igrzysk olimpijskich w Pekinie

Po kilkuletniej przerwie znowu awansowaliście do czołowej "10" rankingu światowego debli. Skąd ten postęp?

Robert Mateusiak: Dobrze zrobiła nam dłuższa przerwa po ciężkim, olimpijskim sezonie. Odpoczęliśmy, na nowo naładowaliśmy akumulatory. Wystartowaliśmy w trzech turniejach Super Series w Anglii, Malezji i Korei, w których dwukrotnie weszliśmy do ćwierćfinałów. To dało nam awans na 10. miejsce w rankingu.

Michał Łogosz: Wystąpiliśmy też w pokazowym turnieju w Kopenhadze, gdzie na luzie, bez obciążeń pokonaliśmy mistrzów olimpijskich. Wielokrotnie ogrywaliśmy już medalistów igrzysk i mistrzostw świata. Od dawna wiemy, że z każdym możemy wygrać, ale ten sukces mocno nas podbudował, zmotywował do pracy.

Poolimpijskiego roku nie potraktujecie ulgowo?

Robert Mateusiak: Na naszym poziomie nie można sobie pozwolić na ulgi nawet w części sezonu. Właśnie gramy w drużynowych mistrzostwach Europy, a najważniejszą imprezą będą sierpniowe mistrzostwa świata w Indiach. Jest więc do czego się przygotowywać.

Michał Łogosz: Po drodze będzie jeszcze kilka turniejów Super Series, począwszy od All England i Swiss Open. W nich planujemy wejść przynajmniej do półfinałów. To powinno pozwolić nam na awans do czołowej ósemki w rankingu debli, a w konsekwencji na rozstawienie w mistrzostwach świata.

Od roku trenujecie pod okiem Koreańczyka Kim Young Mana, selekcjonera polskiej kadry, którego asystentem niedawno został Chińczyk Chen Gang, były mistrz świata juniorów. Jak wam się pracuje z Azjatami?

Michał Łogosz: W działalności ośrodka przygotowań olimpijskich w Warszawie zmienili oni dosłownie wszystko. Inny jest system szkolenia, podniosła się intensywność i jakość treningów. Kim i Chen są autorytetami dla każdego z nas. Mamy pełną świadomość, że to, co robimy ma sens, że forma przychodzi w oczekiwanym momencie. Pod względem psychologicznym jest to duży plus.

Robert Mateusiak: Za rosyjskiej trenerki Klaudii Majorowej brakowało nam tego zaufania i spokoju. Wreszcie nie musimy się niczym przejmować, możemy skupić się tylko na ciężkiej pracy. Dlatego realnie mogę myśleć i mówić o pierwszym dla Polski medalu mistrzostw świata.

Michał Łogosz: Mamy zapewnione wszystko, szkoleniowców i warunki, żeby ten medal zdobyć. Najważniejsze, żeby dopisywało nam zdrowie.

Zdrowia zabrakło Nadii Kostiuczyk, która w mikście z Mateusiakiem zdobyła w ubiegłym roku pierwszy w historii polskiego badmintona srebrny medal mistrzostw Europy i piąte miejsce w Pekinie. Kiedy wróci ona na korty?

Robert Mateusiak: Niecierpliwie na nią czekam. Nadia jest po operacji biodra i lekarz jest tak zachwycony procesem gojenia i rehabilitacji, że przyspieszył zabieg artroskopii drugiego stawu biodrowego na połowę lutego. Jeżeli wszystko ułoży się pomyślnie, od początku drugiej połowy roku zaczniemy jeździć po turniejach. Za wiele nie będzie można się po nas spodziewać, ale myślę, że dosyć szybko wrócimy do dyspozycji, jaką prezentowaliśmy podczas igrzysk.

Taka forma wystarczy, żeby wejść na podium mistrzostw świata?

Robert Mateusiak: Spróbujemy wreszcie wywalczyć ten upragniony krążek. Nie obiecuję, że już za kilka miesięcy w sierpniu, ale mistrzostwa świata rozgrywane są teraz co roku. W przyszłym odbędą się one we Francji. Wtedy będziemy mieli olbrzymią szansę na spełnienie marzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna