Posłowie z woj. podlaskiego są zadłużeni. Najczęściej kredyty biorą na budowę domu czy zakup mieszkania. Najbardziej zadłużony spośród naszych parlamentarzystów jest Janusz Wójcik, poseł Samo-obrony, w przeszłości trener piłkarski. W jego oświadczeniu majątkowym złożonym w październiku 2005 roku widnieją dwa kredyty: jeden w wysokości 220 tys. franków szwajcarskich, a drugi konsumpcyjny - na kwotę 200 tys. złotych.
Jeden spłacony!
- Pierwszy kredyt jest kredytem hipotecznym na dom. Drugi natomiast spłaciłem w terminie. Jeżeli chodzi o kredyt we frankach szwajcarskich, to zostało go do spłacenia nieco mniej niż jest to zapisane w oświadczeniu majątkowym - około 200 tys. franków, czyli ok. 500 tys. złotych - tłumaczy Janusz Wójcik.
Chociaż spośród podlaskich posłów jest najbardziej zadłużony, to jest też z nich najzamożniejszy. Sam dom - jeżeli wierzyć informacjom zawartym w oświadczeniu majątkowym posła Wójcika - jest warty 220 tysięcy dolarów. Jest to wartość z dnia nabycia. Janusz Wójcik posiada też dość pokaźne oszczędności: 100 tys. złotych oraz 50 tys. dolarów. Do tego 2 mln ulokowane w inwestycjach kapitałowych.
Ale Wójcik to nie jedyny parlamentarzysta, który postanowił skorzystać z usług bankowych i wziąć kredyt. Lech Kołakowski, poseł PiS, ma zobowiązania wobec banku warte około 300 tys. złotych i długo jeszcze będzie je spłacał.
- Rzeczywiście, kredyt zaciągnąłem jakieś 2,5 roku temu na budowę domu. Właściwie jest to budynek mieszkalno- usługowo-handlowy. Jest to kredyt hipoteczny, zaciągnięty na 20 lat - tłumaczy Lech Kołakowski.
Wziął, ale nie pamięta na co
Jacek Bogucki, także poseł PiS, spłaca kredyt konsumpcyjny. Z oświadczenia majątkowego wynika, że jest to 70 tys. złotych. Jednak w rozmowie z "Gazetą" poseł podkreśla, że część już spłacił.
- Miesięczna rata wynosi około 2 tysięcy złotych - poinformował Jacek Bogucki.
Na co zaciągnął kredyt?
- Dokładnie nie pamiętam na co przeznaczyłem pieniądze. Tam były różne cele, również mieszkaniowe. Jednak żeby dokładniej określić w jakim celu zaciągnąłem kredyt, musiałbym zajrzeć do dokumentów bankowych, bo dokładnie nie potrafię tego określić - tłumaczy Jacek Bogucki.
Niektórzy posłowie spłacają też kredyty, które zaciągnęli w związku z prowadzeniem kampanii wyborczej do Sejmu. Przykładem jest poseł Platformy Obywatelskiej Józef Klim.
Kredyt miał też, ale spłacił, poseł oraz wiceminister edukacji: Jarosław Zieliński, wywodzący się z Suwałk. Kredyt zaciągnął w grudniu 2004 roku i spłacił go do końca 2005 roku.
Niektórzy nie biorą
Żadnych zobowiązań wobec banków nie mają między innymi Eugeniusz Czykwin z SLD, Roman Czepe z PiS-u czy Andrzej Fedorowicz z LPR. Kredytu nie ma partyjna koleżanka Janusza Wójcika, Genowefa Wiśniowska. Zobowiązań wobec banków nie ma też minister rolnictwa (a także poseł) Krzysztof Jurgiel. Z jego oświadczenia majątkowego wynika, że nie ma nawet mieszkania ani domu. Jedynie działkę o wartości 50 tys. zł. Ma też oszczędności: 60 tys. zł i 8,5 tys. USD.
Żadnych kredytów bankowych nie ma też Damian Raczkowski, najmłodszy spośród podlaskich parlamentarzystów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?