Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł może mieć kłopoty. Dzwonią oburzeni Czytelnicy

Helena Wysocka [email protected]
Poseł Jan Kamiński twierdzi, że nie działa we własnym interesie. – Mnie żal ludzi, których ziemia będzie przecięta na dwie części jeśli zbudujemy inny wariant – mówi parlamentarzysta.
Poseł Jan Kamiński twierdzi, że nie działa we własnym interesie. – Mnie żal ludzi, których ziemia będzie przecięta na dwie części jeśli zbudujemy inny wariant – mówi parlamentarzysta.

Tak działać nie wolno! Poseł nie może kierować się własnym interesem - mówi Elżbieta Witek, szefowa komisji etyki poselskiej. - Jeśli tak jest, sprawą powinny zainteresować się organy ścigania.

Nikt nie prosił o pomoc

Wczoraj informowaliśmy, że Jan Kamiński (PSL) zaangażował się w sprawę suwalskiej obwodnicy. Przekonywał Komisję Oceny Projektów Inwestycyjnych w Warszawie do wyboru wariantu przebiegu drogi, który jest niekorzystny dla miasta, ponieważ ogranicza jego rozwój. Ostatecznie KOPI nie dokonało żadnego wyboru.

Tymczasem okazało się, że na trasie za którą optuje parlamentarzysta może skorzystać jego rodzina. W sąsiedztwie planowanej drogi bowiem żona Kamińskiego posiada ponad 35 hektarów lichej, bo szóstej klasy ziemi. Nawet jeśli nie będzie ona potrzebna pod budowę obwodnicy to, bez wątpienia, grunt zyska na wartości. Można tam zbudować choćby parking dla tirów.

Po naszej publikacji w redakcji rozdzwoniły się telefony. Czytelnicy byli oburzeni postawą posła Kamińskiego.

- To karygodne! Nie po to go wybieraliśmy, aby nam szkodził - mówili. - Skoro ma w pobliżu ziemię, nie powinien zabierać w tej sprawie głosu. Nikt go przecież nie prosił o pomoc.

Nasi rozmówcy podkreślali, że stanowisko Jana Kamińskiego, koalicyjnego posła może mieć bardzo duży wpływ na decyzję zespołu, który ma wybrać najlepszą trasę.

Czy tak będzie, próbowaliśmy wczoraj zapytać Marcina Hadaja, rzecznika Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, przy której komisja działa. Niestety, Hadaj, mimo wcześniejszej obietnicy nie udzielił nam żadnej odpowiedzi.

Psuje wizerunek partii

Mieczysław Kazimierz Baszko, wiceprzewodniczący wojewódzkich struktur PSL uważa, że tego typu działanie posła jest wysoce naganne i psuje wizerunek partii.

- Na tę sobotę zaplanowane jest posiedzenie prezydium - mówi. - Na pewno poinformuję kolegów o tej sprawie. Czy zapadną jakieś decyzje, trudno mi w tej chwili powiedzieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna