Nielegalną wycinkę drzew wykryto przypadkowo - gdy burmistrz Zbigniew Karwowski pokazywał działkę nabywcy. Stwierdzono ślady po siekierach i pniaki świadczące o pobycie nieznanych złodziei. Ich wytropieniem zajmuje się policja.
Podobnie zakończyła się wizyta "drwali" w uroczysku "Za gajem" k. Knyszyna. Tam swojego lasu nie upilnował knyszynianin M. B. Z prywatnego zagajnika zginęło mu 15 osik, 9 brzóz i 5 sosen. Tym złodziejom też uszła na sucho nielegalna wycinka drzew.
Mniej szczęścia mieli bracia K. D. i J. D. z Knyszyna, których na gorącym uczynku piłowania drzew przyłapał strażnik leśny. Ten las należał jednak do Nadleśnictwa Knyszyn i jest pilnowany przez leśników. Tak samo wpadli bracia M. L. i J. L., którzy połakomili się na "darmowe" drewno z lasu w podknyszyńskim Zastoczu.
- Jest ciepła i bezśnieżna zima, złodzieje drewna nie obawiają się śladów pozostawionych na śniegu. Łatwiej im poruszać się w lesie i wywieźć kradzione drewno - przestrzegają policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?