Czasem, gdy pomyślę, ile chorób może nagle zaatakować mój organizm, cierpnie mi skóra. Pozostał mi już tylko Trybunał w Strasburgu.
Pan Sławomir od lat walczy o prawo do wcześniejszej emerytury i uznanie, że pracował w warunkach szkodliwych. Był przez ponad 15 lat pracownikiem nieistniejącego już dziś przedsiębiorstwa Fadom. Zajmował się m.in. cięciem płyt z eternitu. Mimo iż codziennie musiał wdychać szkodliwe włókna azbestu, zarówno ZUS, jak i sądy wszystkich instancji, orzekły, że nie należy mu się wcześniejsza emerytura. W świadectwie pracy, które otrzymał z Fadomu, nie ma bowiem ani słowa o tym, że pracował w warunkach szkodliwych.
Systematyczne podtruwanie
- Wiele godzin pracy zajmowało nam cięcie płyt eternitowych na filarki międzyokienne do wielu białostockich bloków - opowiada pan Sławomir. - Nie wiedzieliśmy wtedy, że podczas pracy z azbestem wytwarzają się niebezpieczne włókna. Nie mieliśmy żadnych zabezpieczeń, toteż wdychaliśmy je przez parę godzin dziennie.
Pierwsze sygnały o szkodliwości azbestu pojawiły się pod koniec lat osiemdziesiątych. W 1993 r. pan Sławomir wystąpił do swego zakładu pracy z pismem, w którym prosił, by w jego świadectwie pracy znalazła się informacja, że przez ponad 15 lat pracował w warunkach szkodliwych dla zdrowia. Zakład pracy odmówił mu bowiem stanowisko stolarza, na którym pracował, nie figuruje w wykazie stanowisk pracy w warunkach szczególnych. Tą decyzją pozbawiono pana Hryszko prawa do wcześniejszej emerytury.
Byłem wszędzie
- Co z tego, że pracowałem jako stolarz, skoro przez kilka godzin ciąłem płyty eternitowe - pyta pan Sławomir. - Przecież teraz, jak coś się robi przy azbeście, potrzebny jest specjalny kombinezon, maska itp! A my tyle lat pracowaliśmy bez niczego. Dlatego, gdy ZUS nie dał mi prawa do wcześniejszej emerytury, poszedłem do sądu.
Sąd nie przyznał jednak panu Sławomirowi racji. Kolejne instancje oddalały jego powództwo, argumentując, że nie ma udokumentowanej pracy w warunkach szczególnych, więc wcześniejsza emerytura mu się nie należy.
- Trzeba pamiętać, że zarówno pylica azbestowa, jak i nowotwory, to choroby postępujące. Mogą się ujawnić wiele lat po kontakcie z azbestem - powiedziała nam Ewa Komorowska, dyrektor Podlaskiego Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy. - To, czy się pojawią, zależy od predyspozycji konkretnej osoby. Pewne jest za to, że w ostatnich latach obserwujemy wzrost liczby nowotworów poazbestowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?