Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pronar Hajnówka zapłacił górę pieniędzy byłemu siatkarzowi

Miłosz Karbowski z Łodzi
Rafał Matusiak wygrał w sądzie z byłym klubem
Rafał Matusiak wygrał w sądzie z byłym klubem B. Maleszewska
Hajnówka. Pierwszoligowy Pronar Parkiet Hajnówka spłacił w całości kontrakt usuniętemu z drużyny w poprzednim sezonie Rafałowi Matusiakowi. Wraz z odsetkami i kosztami sądowymi - w sumie kwotę prawdopodobnie w granicach 40-50 tysięcy złotych.

Ofiara kryzysu

Taki jest finał głośnej sprawy, która swój początek miała w końcu stycznia. Rafał Matusiak, spisujący się w opinii działaczy poniżej oczekiwań, został zwolniony z klubu. To się wiązało ze znacznym obcięciem kosztów funkcjonowania drużyny.

- Ostatnie mecze w jego wykonaniu były bardzo słabe. Od niego wymagamy więcej. Miał najwyższą gażę w zespole, a my musimy szukać oszczędności. Do utrzymania płynności finansowej brakuje nam miesięcznie około 10 tysięcy złotych. To przykra sytuacja, ale musieliśmy podjąć takie kroki - mówił wówczas prezes Pronaru Parkiet Bazyl Stepaniuk.

Prawnie działacze powoływali się na fakt, że z zawodnikiem wiązała ich umowa-zlecenie bez koniecznego okresu wypowiedzenia.

Matusiak, po konsultacji z adwokatem, nie odpuścił.

- Nie ma takiej możliwości, bym został usunięty z drużyny. Nikogo nie obraziłem, nie przyszedłem na mecz pod wpływem alkoholu - mówił wówczas siatkarz.

Nie było ugody

Sprawa swój finał znalazła w ostatnich dniach w łódzkim sądzie.

- Na pierwszą rozprawę przedstawiciele klubu nie przyjechali. Stawili się na drugą po imiennych wezwaniach. W sądzie spędziliśmy dwie i pół godziny - opowiada "Współczesnej" Matusiak. - Sędzia proponował ugodę, ja byłem gotów wziąć na siebie koszty sądowe i adwokackie oraz umorzenie odsetek. Działacze z Hajnówki na to nie przystali. Sąd orzekł na moją korzyść, dając im dwutygodniowy termin na zapłatę. Ponieważ tego nie zrobili, komornik zablokował klubowi konto. Wtedy zapłacili wszystko: kontrakt, koszty sądowe i adwokackie oraz odsetki - dodaje siatkarz.

Wiceprezes klubu, Eugeniusz Saczko, krótko stwierdza: - Sprawa jest zamknięta. Wywiązaliśmy się ze wszelkich zobowiązań. Zapewniam, że choć nie jest lekko, funkcjonowanie klubu nie będzie zagrożone i wierzę, że nadchodzący sezon zakończymy bez długów.

Na pytanie, czy warto było w ogóle zwalniać Matusiaka, jednocześnie tracąc siatkarza i pieniądze, Saczko odpowiada: - Ze sportowego punktu widzenia nie żałujemy tej decyzji. Po odsunięciu Matusiaka drużyna wygrała cztery z pięciu ważnych spotkań, jakie zostały jej do końca sezonu.

Zawodnika można było spotkać w Łodzi podczas meczu mistrzostw Europy siatkarek Polska - Holandia. Obecnie ma występować w Orle Międzyrzecz, choć klub, nękany finansowymi kłopotami, może nawet nie przystąpić do rozgrywek I ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna