Białostoczanki w sobotę nie zachwyciły, ale przede wszystkim liczyło się zwycięstwo.
- Nie da się ukryć, że gra nie była taka, na jaką liczyliśmy - mówił trener Pronaru Zeto Astwa AZS Wiesław Czaja. - Przerwa świąteczna na pewno "rozregulowała" dziewczyny, przede wszystkim w przyjęciu. Mamy więc prawo grać trochę słabiej. Ale, ponieważ występujemy u siebie, to ze względu na kibiców, nie możemy schodzić poniżej pewnego poziomu - zaznaczył szkoleniowiec.
Jego podopieczne spisały się poniżej możliwości. Może dlatego, że rywal, choć ambitny, nie był w stanie realnie zagrozić zwycięstwu białostoczanek.
W pierwszej partii Gedania, po kilku błędach gospodyń, prowadziła 5:1. Wystarczyło jednak, by akademiczki przestały oddawać punkty za darmo, a zaczęły staranniej rozgrywać akcje, by przejąć inicjatywę. Przy stanie 15:14 seria serwisów Magdaleny Godos sprawiła, że zrobiło się 20:14 i było po secie.
W drugiej partii zacięta walka trwała dłużej, do stanu 19:19. Gedania zaskakująco wiele razy zatrzymywała nasze siatkarki blokiem (w całym meczu 15-krotnie). W końcówce AZS wrzucił na moment wyższy bieg i znów triumfował. W kolejnej odsłonie nasza drużyna miała już jednak tyle przestojów, że uległa 22:25. Słabiutkie przyjęcie nie pozwalało nam na spokojne rozegranie.
Nikt nie dopuszczał myśli, że może dojść do tie-breaka. I czwarty set ten spokój kibiców potwierdził. Od początku już bardziej skoncentrowane gospodynie przeważały. Po kilku naprawdę niezłych akcjach objęły prowadzenie 9:3. Ostro serwujące gedanistki zbliżyły się, co prawda, na "trzy oczka" (16:13), ale nic więcej nie mogły zrobić. W tej odsłonie Godos wystawiała piłki głównie do Małgorzaty Cieśli, a leworęczna atakująca nie miała problemów z posyłaniem ich w parkiet rywalek.
Warto dodać, że w ekipie Pronaru Zeto Astwa AZS w oficjalnym meczu zadebiutowała 16-letnia Małgorzata Właszczuk. Wchodziła na boisko w trzech setach, w sumie na kilkanaście akcji na pozycję atakującej i spisała się bardzo przyzwoicie. M. in. skończyła dwie trudne piłki.
- Długo na to czekałam. Wydaje mi się, że trener jest coraz bardziej przekonany do mojej gry i cieszę się, że mnie wystawił. Mam nadzieję, że nie zawiodłam - mówiła Małgosia.
Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - Gedania Żukowo 3:1 (25:19, 25:20, 22:25, 25:17)
Pronar Zeto Astwa AZS: Starzyk, Cieśla, Szeszko, Godos, Wysocka, Ziemcowa, Saad (libero) oraz Bonczewa, Właszczuk, Gajewska.
Gedania: Kurnikowska, Lizińczyk, Szymańska, Plebanek, Jeromin, Łozowska, Rzepnikowska (libero) oraz Sachmacińska, Pasznik, Łysiak.
Zdaniem siatkarki:
Agnieszka Starzyk (Pronar Zeto Astwa AZS): - Gedania do tej pory w tym sezonie jeszcze nie ugrała seta, z nami się jej, niestety, to dziś udało. Poza tym faktem, jesteśmy zadowolone ze zwycięstwa, choć na pewno nie grałyśmy jeszcze tak, jakbyśmy chciały. Motywacja była, nie lekceważyłyśmy przeciwnika, ale przerwy w treningach dały nam się we znaki. Za tydzień w Dąbrowie liczymy na zwycięstwo, mamy jeszcze kilka dni treningu, by popracować nad niedoskonałościami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?