Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pronar Zeto Astwa AZS Białystok przed meczem w Dąbrowie Górniczej. Dziewczyny zacisną zęby.

Miłosz Karbowski
Agnieszka Starzyk (w środku) i Magdalena Saad (po lewej) zmagają się z urazami, ale chcą zagrać o punkty w Dąbrowie Górniczej. Joanna Szeszko (po prawej) jest na szczęście w świetnej formie.
Agnieszka Starzyk (w środku) i Magdalena Saad (po lewej) zmagają się z urazami, ale chcą zagrać o punkty w Dąbrowie Górniczej. Joanna Szeszko (po prawej) jest na szczęście w świetnej formie.
Białystok. Trójce siatkarek z wyjściowego składu Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok dokuczają "stare" kontuzje.

Małgorzata Cieśla, Agnieszka Starzyk i Magdalena Saad zmagają się z bólem. - Rozmawiałem z dziewczynami. One bardzo chcą zagrać. Mam nadzieję, że zacisną zęby i wystąpią przeciwko Dąbrowie Górniczej - mówi szkoleniowiec Pronaru Zeto Astwa AZS Wiesław Czaja.

Trener się rozłożył

W przypadku Cieśli i Saad "odezwały się" kłopoty z mięśniami ud, a Starzyk dokucza dawny uraz barku. Pechowy trening miał miejsce w środę, gdy szkoleniowiec musiał całej trójce odpuścić część zajęć. W siłowni ćwiczą partie mięśni, które nie bolą. Fatalnie czuje się też sam Czaja.

- Po raz drugi złapałem tu przeziębienie. Wcześniej skończyło się na antybiotykach, teraz na razie używam prostszych leków, ale nie wiem czy pomogą. To jednak najmniej istotne. Martwię się przede wszystkim zdrowiem dziewczyn - mówi białostocki szkoleniowiec.

Na szczęście, pozostałe siatkarki są w dobrej dyspozycji i chcą walczyć w Dąbrowie o punkty. Otym, w jakim składzie zagra AZS, zadecydują najbliższe treningi. W tym sobotni, już w Mysłowicach.

Rywal zdąży wypocząć

MKS zagra w niedzielę świeżo po wywalczeniu awansu do drugiej fazy Ligi Mistrzyń. Zapewniły go sobie po wyjazdowym zwycięstwie w środę z francuskim ASPTT Mulhouse 3:1 (25:14, 25:23, 19:25, 25:13).

- Cieszymy się, choć ja sama raczej mało przyczyniłam się do awansu - mówi Katarzyna Walawender, była siatkarka Pronaru Zeto Astwa, która reprezentuje obecnie barwy klubu z Dąbrowy. - Grałam więcej na początku sezonu, a teraz głównie stoję w kwadracie dla rezerwowych. Cóż, na treningach robię co mogę i w każdej chwili będę gotowa pomóc drużynie.

Dąbrowianki na koniec 2009 roku doznały dwóch dotkliwych ligowych porażek: z Budowlanymi Łódź u siebie 0:3 i we Wrocławiu z Gwardią 2:3, mimo prowadzenia 2:0 w setach. Chcą się odkuć na naszym AZS-ie.

- Trzymam za dziewczyny z Białegostoku kciuki, ale nie w niedzielę. Mamy zająć miejsce w najlepszej czwórce i musimy wygrywać takie mecze - mówi Walawender.

Przyjmująca MKS-u uważa, że jej zespół zdąży zregenerować siły po meczu w Lidze Mistrzyń i męczącej podróży autobusem do i z Francji.

- Nie możemy się tłumaczyć, jeśli potknie nam się noga, że to ze zmęczenia. Czwartek miałyśmy zupełnie wolny, a do niedzieli są jeszcze dwa dni - mówi "Wala".

Pozostaje liczyć, że MKS czeka trudniejsza przeprawa niż z Francuzkami. - Wierzę, że jesteśmy w stanie stawić Dąbrowie większy opór niż ekipa z Mulhouse - kończy trener Wiesław Czaja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna