Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pronar Zeto Astwa AZS Białystok tylko próbował "podskoczyć" mistrzyniom Polski

Miłosz Karbowski
Reprezentantki Polski Agnieszka Bednarek-Kasza (nr 6) i Anna Witczak obserwują, gdzie piłkę rozegra Paulina Gajewska
Reprezentantki Polski Agnieszka Bednarek-Kasza (nr 6) i Anna Witczak obserwują, gdzie piłkę rozegra Paulina Gajewska B. Maleszewska
Bialystok. Siatkarki Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok stać było na większą walkę z mistrzyniami Polski.

Czym innym jest ambicja, której nie można białostoczankom odmówić, a czym innym realne przekonanie, że Muszyniance da się urwać punkty. Kiedy "Mineralne" zabierały się na dobre do pracy, gospodynie oddawały im pole zbyt łatwo. Szkoda, bo ekipa gości nie grała wielkiego meczu i można było mistrzyniom lepiej "podskoczyć".

- Wyszłyśmy na boisko bez wiary, że cokolwiek można ugrać. W pierwszym secie byłyśmy sparaliżowane. Rozluźniłyśmy się trochę w drugim, ale przy naszym prowadzeniu nie potrafiłyśmy utrzymać wyniku - mówiła kapitan AZS-u Joanna Szeszko.

Taka partia jak pierwsza, przegrana do 14, może zdarzyć się z każdym przeciwnikiem. Ale w drugiej akademiczki długo grały naprawdę dobrze, z determinacją, praktycznie bez własnych błędów. Muszynianki natomiast myliły się raz po raz, z czego wzięła się pokaźna przewaga gospodyń. Niestety, przy stanie 20:15 losy seta się odwróciły. Wystarczyło, że Muszynianka zagrała dokładniej, by nasza ekipa jakby momentalnie straciła koncept i odwagę w ataku. W takiej sytuacji każda rozgrywająca może się pogubić, co stało się z Magdą Godos. - Dostawałam piłki, których nie miałam szans skończyć - przyznawała środkowa AZS-u Natalia Ziemcowa.

- Jeśli w tak krótkim czasie z tak klasowym przeciwnikiem jak Muszynianka popełnia się tyle błędów, nie ma szans na dobry wynik - mówił trener Pronaru Zeto Astwa AZS Wiesław Czaja.

Szkoleniowiec wpuścił nawet za Godos Paulinę Gajewską, gdy zrobiło się 20:21. Tę partię białostoczanki przegrały do 22. Podobnie trzecią, stojącą chyba na najwyższym poziomie, choć tu inicjatywa należała już do ekipy gości.

Oto co o zespole gospodyń powiedział trener i jedna z wyróżniających się w piątek zawodniczek Muszynianki.
- O Białymstoku można było w mediach usłyszeć przed sezonem, że to zespół do spadku. Tymczasem widać, że Wiesiek poukładał tę drużynę i gra ona dobrą siatkówkę. Na pewno od spadku jest daleko - mówił szkoleniowiec Muszynianki Bogdan Serwiński.

- Jest kilka zespołów, które od Białegostoku odstają, to znaczy są silniejsze. Na pewno dużo gorsza jest jednak Gedania, a poza tym są drużyny, z którymi AZS może walczyć. Na pewno czeka go jednak w tym sezonie ciężkie zadanie - stwierdziła Anna Witczak.

Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - Muszynianka Muszyna 0:3 (14:25, 22:25, 22:25)
Pronar Zeto Astwa AZS: Godos (2 pkt), Gierak (1), Wysocka (5), Cieśla (7), Starzyk (8), Ziemcowa (7), Saad (libero) oraz Szeszko (8), Gajewska (1).
Muszynianka: Bełcik (6), Jagieło (11), Pycia (8), Żebrowska (7), Mirek (3), Bednarek-Kasza (12), Zenik (libero) oraz Skowrońska (2), Witczak (10).
Widzów: 450.
MVP: Agnieszka Bednarek-Kasza (środkowa Muszynianki).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna