- U nas w kraju utarło się, że gdy jest źle, firmy ograniczają zatrudnienie, to ludzie szukają pomocy. A zgodnie z obowiązującym prawem najbardziej sprawne w udzieleniu takiej pomocy będą związki zawodowe. Indywidualni pracownicy nie mogą przecież negocjować z szefostwem firmy choćby wysokości odpraw przy zwolnieniach grupowych - mówi Elżbieta Drogosz, przewodnicząca Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w regionie świętokrzyskim.
W świętokrzyskim OPZZ ma około 17 tysięcy członków, a związek działa w 124 firmach. Jeszcze więcej osób zrzesza Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność" - ponad 25 tysięcy osób w 324 organizacjach zakładowych.
- W tym roku członków nam przybyło, choć ze względu na likwidację wielu firm wiele zakładowych związków zawodowych też zostało wyrejestrowanych. Średnio w ciągu miesiąca mamy około 5 rejestracji i jedna, dwie likwidacje. "Bilans roczny" wychodzi więc na plus - mówi Waldemar Bartosz, przewodniczący NSZZ "S" Region Świętokrzyski. - Jednak to, że kryzys sprzyja jednoczeniu się pracowników w związkach zawodowych, bardziej widać po pytaniach. Codziennie przychodzą i dzwonią do nas ludzie, którzy chcą dowiedzieć się jak w firmie związek założyć.
O ile jeszcze kilka lat temu związki zawodowe tworzyły się głównie w dużych przedsiębiorstwach produkcyjnych, to w tym roku przybyło związkowców w handlu i usługach. Zakładane są nawet w niewielkich firma, w których mówi się o zmianach stanu zatrudnienia.
Źródło: W firmie bieda, to związków więcej - www.echodnia.eu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?