Była baza WZGS-u jest miejscem trudno dostępnym. Głębokość dziur w nawierzchni sięga 15 cm. Pełna zdradliwych pułapek droga odstrasza kierowców.
- Pustym samochodem da się jakoś dojechać - mówi Franciszek Drygas, klient hurtowni Omega. - Nie mogę wziąć tyle towaru ile bym chciał, bo nie wyjadę. Obciążony samochód szoruje podwoziem po ziemi - kręci głową.
- Raz na rok trzeba reperować zawieszenie! - skarży się kolejny wzburzony klient Witold Wądołowski. - Na co my płacimy podatek drogowy?
Łatają jak mogą
- Sami kupujemy żużel, zasypujemy i równamy te dziury, ale trzeba to utwardzić - tłumaczy właściciel posesji. - Bez tego wystarczy deszcz i zaraz auta wychlapują błoto z kałuż, a dziury zostają.
Małgorzata Konopka, właścicielka jednej z firm opowiada, że gdy widać tylko gładką taflę wody, nie wiadomo gdzie jest dziura. Kierowcy się wściekają, gdy uszkodzą auto. Wiele firm traci przez to na wizerunku.
- Auta niszczą wahacze, tuleje, amortyzatory - wylicza Edward Jarosiński z firmy Auto Serwis.
- Zdarzają się urwane tłumiki. Musimy prostować pogięte felgi - dodaje Krzysztof Lemański ze Stacji Kontroli Pojazdów.
Zdaniem przedsiębiorców szwankuje też kanalizacja. Po ulewnych deszczach studzienki szybko się przepełniają. Samochody toną w wielkich kałużach. To skandaliczne, zwłaszcza w tym łomżyńskim "zagłębiu przedsiębiorczości".
Jeszcze trochę...
Przedsiębiorcy wielokrotnie pisali w tej sprawie do Urzędu Miasta, odpowiadającego za stan drogi.
- Miasto wykonało już dokumentację - mówi wiceprezydent Marcin Sroczyński. - 15 listopada będzie planowany budżet. Trzeba do tego czasu czekać na decyzję radnych, bo nie ma możliwości dofinansowania tych robót z zewnętrznych funduszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?