Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyszła odwilż, wyszły dziury. Kierowcy masakrują swoje auta

Izabela Krzewska
Sprawdź, którymi ulicami w mieście nie da się przejechać.
Przyszła odwilż, wyszły dziury. Kierowcy masakrują swoje auta

Kierowcy klną w żywy kamień. Dopiero co pożegnali się z zasypanymi śniegiem drogami, a już dopadła ich kolejna zmora. Dziury w jezdni. I to nie tylko na drogach pozamiejskich, ale także na ulicach Białegostoku. Stan jezdni w stolicy województwa jest wręcz tragiczny.

Tam jeździ się najgorzej
W ciągu ostatniego weekendu podlascy policjanci otrzymali aż 19 zgłoszeń dotyczących uszkodzeń samochodów z powodu dziur na drodze. Kierowcy najczęściej narzekali na ulicę Grunwaldzką.

- Dziura na dziurze - żali się pan Eugeniusz Konopka z Białegostoku, białostocki taksówkarz. - Krakowska, Wiejska. Nie lepiej jest też na Swobodnej, Berlinga i Młynowej - wymienia jednym tchem.
Monte Cassino od strony dworca PKS, ulica Jagienki, Meksykańska, Mazowiecka, Legionowa, Batalionów Chłopskich... Przykłady można mnożyć. Każdą z tych ulic kierowcy muszą pokonywać slalomem. A mechanicy nawet ostrzegają: - Chce pan dojechać do wiosny, to proszę omijać Pułaskiego...

Kilkaset złotych za łożysko
Najprostsza naprawa samochodu po wjeździe w wyrwę to koszt przynajmniej 50 złotych. Tyle musimy zapłacić za wyprostowanie felgi. Naprawa opony podobnie, 30-50 zł, ale już za jej wymianę około 250 zł. Niemal tyle samo za wymianę felgi. Do tego montaż, wyważenie - średnio 30 zł. Takie wydatki czekają nas w przypadku samochodu średniej klasy. Koszt koła bardziej luksusowych aut sięga kilku tysięcy złotych.

Kiedy pęknie zawieszenie, z portfela ubędzie nam już 300-400 zł. Nowe łożysko - 200 zł, a wymiana łożyska - 120. Jak widać, koszty są spore.

- Zwykle na wiosnę mamy większą liczbę tego typu zgłoszeń. Od momentu odwilży średnio zgłasza się do nas kilka osób dziennie - mówi Jerzy Kędzierski, wulkanizator.

Wpadłeś? Dzwoń na policję
Tym, którym omijanie przeszkód się nie powiedzie i uszkodzą swoje auto na wyboju, pozostaje złożenie wniosku o odszkodowanie do zarządcy drogi. Najpierw warto jednak wezwać policję. Na miejscu funkcjonariusz sporządzi notatkę urzędową z kolizji. W niej znajduje się opis widocznego uszkodzenia, gdzie doszło do kolizji, w jakich okolicznościach. W zależności od tego, jaka to była droga: gminna, powiatowa, wojewódzka, krajowa lub niepubliczna z dokumentami udajemy się do odpowiedniego urzędu. W przypadku tej pierwszej - do urzędu miejskiego. Tam dowiadujemy się w jakiej firmie jest ubezpieczona droga i to z nią załatwiamy resztę formalności.

- Sprawdzamy m.in. czy kierowca zachował się zgodnie z warunkami panującymi na drodze, czy dostosował prędkość oraz czy ubytek w drodze mógł być przyczyną takiego uszkodzenia - wyjaśnia Marzenna Dubowska, z-ca dyrektora Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich w białostockim magistracie. - Ocenia to również firma ubezpieczeniowa.

Remonty będą później
W ubiegłym roku do białostockiego urzędu miejskiego trafiło ok. 100 wniosków o odszkodowanie. Z roku na rok ta liczba maleje. Ale czy oznacza to, że stan jezdni poprawia się?

- Najpilniejsze i drobne ubytki są naprawiane na bieżąco - zapewnia Marzenna Dubowska. - Te działania mają jednak charakter interwencyjny, doraźnie zabezpieczają jezdnię do czasu rozpoczęcia właściwych remontów. A te będą prowadzone dopiero przy bardziej sprzyjającej pogodzie.

Mówiąc krótko: byle do wiosny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna