To efekt postępowania odwoławczego, jakie toczyło się na skutek apelacji obrońców, prokuratury oraz pełnomocnika najbardziej poszkodowanego funkcjonariusza - w procesie oskarżyciela posiłkowego. W pierwszej instancji także zapadły wyroki skazujące (sześć osób miało dodatkowo zapłacić po 500 zł nawiązki policjantowi), tyle, że w jednym przypadku była to kara bezwzględnego więzienia (wobec osoby karanej w przeszłości). Prokuratura chciała, aby wszyscy oskarżeni trafili za kratki i to na 3 lata. Adwokat policjanta chciał przyznania wyższego zadośćuczynienia, zaś obrońcy oskarżonych - uniewinnienia wszystkich od zarzutów.
W poniedziałek 4 kwietnia sąd oddalił wszystkie skrajne apelacje. Z jednej strony uznał, że wina oskarżonych jest bezsprzeczna.
Podkreślał, że w ustaleniu przebiegu zdarzenia wzięto pod uwagę nagrania z monitoringu, a także zeznania policjantów. Najbardziej precyzyjny był oskarżyciel posiłkowy.
- W każdych zeznaniach bez cienia wątpliwości wskazywał na oskarżonych, jako osoby zachowujące się agresywnie i biorące udział w czynnej napaści na funkcjonariusza - uzasadniał wyrok sędzia Dariusz Orłowski z Sądu Okręgowego w Białymstoku.
Z drugiej strony tłumaczył, że z uwagi na bardzo dynamiczny charakter zdarzenia oraz wielu uczestników, nie było możliwe przyporządkowanie konkretnych obrażeń do działań konkretnych oskarżonych, a kary wnioskowane przez prokuraturę są zbyt surowe.
- Zdarzenie miało miejsce 5 czerwca 2017 roku. Od tego czasu oskarżeni nie naruszyli prawa. W związku z tym należy uznać jak najbardziej uzasadnioną pozytywną prognozę kryminologiczną, co uzasadnia o skorzystanie wobec nich z instytucji warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności - mówił sędzia Orłowski.
Jedyne co sąd zmienił, to złagodził wyrok wobec mężczyzny skazanego na karę bezwzględnego więzienia, właśnie poprzez zawieszenie wykonanie kary na okres 3 lat. Powód to "ustanie procesowej przeszkody", ponieważ nastąpiło zatarcie skazania, a oskarżony - w sensie prawnym - jest osobą niekaraną.
Orzeczenie jest prawomocne.
Do opisywanych wydarzeń doszło po finałowym meczu o Puchar Polski między Jagiellonią a Legią Warszawa. Białostocki klub wywalczył drugie miejsce w tabeli i tytuł wicemistrza kraju. Między świętującymi pijanymi pseudokibicami Jagi doszło do szarpaniny. Musiała interweniować policja. W trakcie legitymowania jednego z kibiców, zostali zaatakowani przez grupę kilkudziesięciu mężczyzn. W stronę mundurowych poleciały kufle, stoły i krzesła. Jeden z policjantów doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Stwierdzono u niego zespół stresu pourazowego, przez co jest niezdolny do pracy.
Zatrzymani w tej sprawie usłyszeli zarzuty czynnej napaść i naruszenia nietykalności policjantów oraz stosowania przemocy w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego do zaniechania prawnej czynności służbowej. Groziły im 3, a nawet 10 lat więzienia.
Sonda - Czy Polacy chcą amerykańskiej elektrowni atomowej w Polsce?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
