Pseudokibice mieli ze sobą dwie maczety i pistolet

Wczoraj wieczorem w Białymstoku odbył się kolejny mecz Ekstraklasy piłkarskiej. Tym razem na stadionie przy ulicy Słonecznej spotkały się drużyny miejscowej Jagiellonii i Widzewa Łódź.

Podobnie jak w trakcie kilku ostatnich meczów, również i tym razem wśród kibiców obydwu klubów znalazło się blisko pięćdziesiąt osób, które nie zostały wpuszczone na stadion przez służbę porządkową, gdyż były pod wpływem alkoholu. Kolejnych pięć nie weszło na trybuny, ponieważ nie były wyszczególnione na imiennej liście przyjezdnych kibiców, którą zgodnie z obowiązującymi przepisami PZPN klub drużyny gości przekazał organizatorowi wczorajszego meczu.

Policyjni obserwatorzy w czasie widowiska nie odnotowali poważniejszych przypadków naruszenia porządku publicznego. Właściwie w ocenie funkcjonariuszy wywiązywała się ze swoich obowiązków służba porządkowa. Samo spotkanie rywalizujących drużyn odbyło się bez zakłóceń. Niestety nie obyło się bez incydentów, jednakże nie związanych bezpośrednio z meczem a z zabezpieczeniem trwającej imprezy masowej. Funkcjonariusze Wydziału Patrolowo - Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku biorący udział w zabezpieczeniu spotkania zatrzymali na ulicy Mickiewicza bmw.

Jak się okazało pojazdem podróżowało czterech znanych już funkcjonariuszom pseudokibiców Jagiellonii w wieku od 25 do 27 lat. W trakcie przeprowadzanej kontroli wyszło na jaw, że trzech białostoczan posiada aktualne zakazy stadionowe. Dodatkowo w bagażniku pojazdu, którym podróżowali funkcjonariusze ujawnili dwie maczety i pistolet pneumatyczny.

Cała czwórka została przewieziona do Komisariatu Policji IV, celem wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. W ramach podjętych czynności, 26-letni właściciel pojazdu przyznał, że zabezpieczone przedmioty należą do niego. Teraz białostoczanin za posiadanie niebezpiecznych narzędzi mogących służyć do popełnienia przestępstwa odpowie przed sadem. Grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 3.000 zł.