Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pytanie do specjalisty. Dbanie o wygląd i odżywianie stało się Twoją obsesją? To może być reksja

Not. Urszula Ludwiczak
Trudno powiedzieć, czy reksja to najpierw zaburzenie psychiczne, do którego dołącza się zaburzenie odżywiania, czy na początku było to zaburzenie odżywiania, a potem doszło zaburzenie psychiczne.
Trudno powiedzieć, czy reksja to najpierw zaburzenie psychiczne, do którego dołącza się zaburzenie odżywiania, czy na początku było to zaburzenie odżywiania, a potem doszło zaburzenie psychiczne. Archiwum
Reksje, czyli niebezpieczne zaburzenia odżywiania, były tematem ostatniej audycji z cyklu "Pytanie do specjalisty" w białostockim Radiu Orthodoxia.

Gościem doc. Jana Kochanowicza była prof. Lucyna Ostrowska, kierownik Zakładu Dietetyki i Żywienia Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

- Co to są reksje?

- To zaburzenia, polegające na przymusowym podporządkowaniu się pacjenta do określonego systemu żywienia, to podporządkowanie psychiczne i fizyczne. Takim zaburzeniem jest np. anoreksja, brideoreksja, bigoreksja, ortoreksja, pregoreksja, Osoba, która ma reksję, obsesyjnie dąży do tego, aby odżywiać się zgodnie z tym, co nakazuje owa reksja. To koncentracja na tym, aby uzyskać stan kontroli nad własnym odżywianiem, kontrolowanie kształtu swego ciała, nieraz z izolacją społeczną, bo inni żywią się inaczej.

Trudno powiedzieć, czy reksja to najpierw zaburzenie psychiczne, do którego dołącza się zaburzenie odżywiania, czy na początku było to zaburzenie odżywiania, a potem doszło zaburzenie psychiczne.

Osoby, które mają reksje, nie zdają sobie często sprawy z tego, że reksje mogą prowadzić do zgonu. Czasami ukrywają to przed najbliższymi, bardzo często mówią, że robią to dla własnego zdrowia, nie zgłaszają do lekarza, bo uważają, że odżywiają się dobrze, dbają o swój wygląd. I wchodzą w taką fazę zaburzeń psychicznych, że gdy w końcu zgłaszają się do ośrodka dietetycznego, trzeba przekazać ich do psychiatrów. Zwykle są osobami z ciężkimi zaburzeniami niedożywienia, pierwiastkowymi, witaminowymi, powikłaniami narządowymi, zaburzeniami psychicznymi. Większości udaje się uratować życie, ale część osób ginie.

- Kogo dotyczy problem?

- Reksje najczęściej dotyczą ludzi młodych i ten wiek się obniża. Kiedyś to były osoby w wieku 18-20 lat, teraz mamy do czynienia 12-15-latkami. To młode, rosnące organizmy, które w momencie, gdy zaczynają chorować mają zaburzenia stanu zdrowia, odżywienia i wzrostu. Większość przypadków tych zaburzeń jest niezgłaszana, ale z tych zdiagnozowanych wynika, że reksje dotyczą od 3 do 10 proc. młodych ludzi. To problem, który się nasila.

- Czym objawiają się poszczególne reksje?

- Najbardziej znana jest anoreksja - zaburzenie polegające na celowej utracie wagi, gdzie osoba chora ma zaburzony obraz własnego ciała. Anoreksję cechuje szybko postępujące wyniszczenie organizmu, które pozostawia często już nieodwracalne zmiany. Nieleczona prowadzi do śmierci. Ale coraz większym problemem stają się inne reksje. Brideoreksja dotyczy dziewcząt, które chcą schudnąć przed ślubem, tak aby wejść w wymarzoną suknię. W Polsce nie jest to jeszcze tak masowe zjawisko jak np. w USA, gdzie powstają kliniki dziennego pobytu, w których dziewczęta są głodzone pod kontrolą lub bez lekarza, czyszczone lewatywami, mają podawane leki moczopędne, przeczyszczające, aby masę ciała maksymalnie wychudzić. U osób szczupłych może to skończyć się anoreksją.

Pregoreksja to anoreksja w ciąży. Dziewczyny chcą być atrakcyjne dla swojego partnera, w pracy czy z powodów rodzinnych, bo np. ich matka jest szczupła i dba o siebie. Taka osoba - nawet będąc w ciąży - się głodzi, aby jak najdłużej mieć prawidłową sylwetkę lub jak najmniej przytyć. Bywa, że kobiety się bandażują, aby ich sylwetka się nie zmieniała. Boją się, że inaczej ich mężowie je zostawią.

Bigoreksja dotyczy głównie młodych panów, najczęściej do 30. roku życia, w 2-3 proc. dotyka dziewczyn. To osoby obsesyjnie dbające o rzeźbę swego ciała. To uzależnienie psychiczne od ćwiczeń, codziennych treningów. To wchodzi w takie uzależnienie, że gdy taka osoba nie wykona jakiegoś zaplanowanego ćwiczenia, czuje się nieszczęśliwa, chora, uważa, że traci siły. Takie osoby korzystają z siłowni codziennie, nieraz po kilka godzin. Rezygnują ze spotkań z rodziną, przyjaciółmi, bo najważniejsza jest siłownia. Do tego dochodzi prawie codzienne mierzenie bicepsów, ud, talii, obwodu brzucha, klatki piersiowej, wydawanie bardzo dużych pieniędzy na odżywki, suplementy, specjalne diety, z reguły białkowe. Nie zawsze jest to jednoznaczne ze zdrowym odżywianiem. Miałam takiego pacjenta, który przyjmował 26 suplementów, a miał niedobory żywieniowe. W diecie potrzebna jest bowiem odpowiednia ilość tłuszczy, węglowodanów i płynów, a nie tylko białka, witamin i minerałów.

Ortoreksja dotyczy zarówno dziewcząt, jak i chłopców. Tu pacjenci bardzo dbają o jakość swojego posiłku. Ilości są nieistotne, ale wszystko musi być naturalne, żadnych konserwantów, barwników, spulchniaczy, polepszaczy, wszelkich "E". Wolą nie zjeść, jeżeli nie ma produktu zdrowego w ich kategorii. Na początku to nie budzi żadnych zagrożeń, wydaje się, że to wzór do naśladowania. Ale u takich osób szukanie zdrowej żywności przesłania przyjemność, jaką odczuwa się z jedzenia. Zakupy przedłużają się w czasie. Pod hasłem zdrowego odżywiania wpadają w pułapkę, bo na polskim rynku jest coraz mniej takiej żywności bez konserwantów i owych "E". Zachodzi stopniowa eliminacja produktów, zaczyna się sprowadzanie żywności przez Internet, bo na terenie miasta nie ma już tej zdrowej. W końcu taka osoba wpada w pułapkę, bo na rynku nie ma już żywności zdrowej w ich odczuciu. Jabłko nie, bo nie ma robaka, wiec pewnie było pryskane, mięso nie, bo karmione paszą z hormonem, ryby nie, bo mają metale ciężkie. W końcu nie ma nic do zjedzenia, zostaje woda, która też musi być kontrolowana, czyli nie ta kupiona w sklepie, ale spełniająca wymogi czystości. Ortoreksja może prowadzić do śmierci.

- Anoreksja to choroba psychiczna czy zaburzenie odżywiania?

- Anoreksja to choroba głównie do leczenia przez psychiatrę. Gdy współczynnik masy ciała BMI obniża się poniżej 15,5, jako dietetyk nie mogę nic zrobić. Najpierw musi zadziałać psychiatra, psychoterapeuta, pacjenta trzeba odżywić w warunkach szpitalnych, zmienić postrzeganie własnej osoby. Dopiero potem może zgłosić się do dietetyka, który powie, co ma jeść i kiedy.

Not. Urszula Ludwiczak

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna