- Obawiam się, że będzie negatywna - mówi Adam Kalino-wski, zainteresowany rolnik. - Otrzymałem bowiem pismo, z którego wynika, że droga jest tam, gdzie rzeka. Mam nadzieję, że nie będą sugerować, abym ciągnik, czy zwierzęta przewoził pontonem.
Kalinowski ma kilkunastohektarowe gospodarstwo i mieszka w podsuwalskim Okuniowcu. Do tej pory na swoje pole dojeżdżał obok posesji sąsiada. Ten jednak wykopał staw, a później go ogrodził. Przejazd nie jest już możliwy.
- Do części pola mogę dojechać z drugiej strony - przyznaje Kalinowski. - Ale potrzebuję dostępu do całej działki. A to już nie jest realne, ponieważ moją ziemię przeciwna głęboki rów.
Rolnik mówi, że na mapach geodezyjnych znajduje się droga gminna. Jednak w rzeczywistości jej nie ma.
- Nikt się o nią nie upominał, ponieważ do tej pory nie była potrzebna - dodaje. - Ale teraz sytuacja diametralnie się zmieniła. Na pole helikopterem latać nie mogę.
Rolnik zwrócił się do urzędu gminy po pomoc. Liczy na to, że urzędnicy wytyczą dojazdową drogę. Ci, póki co, odpowiadają, że przejazd wzdłuż stawów sąsiada nie będzie możliwy, ponieważ jest to grunt prywatny. A na wykup ziemi samorząd nie ma pieniędzy.
- Nie upieram się, że muszę tamtędy jeździć - zastrzega nasz Czytelnik. - Droga może być wytyczona z drugiej strony rzeki, byleby była.
Opinia - Tadeusz Chołko, wójt gminy
Sprawa jest skomplikowana, ale będziemy szukali możliwości, aby rolnikowi jak najszybciej pomóc. Dlatego sprawą drogi zajmie się komisja gospodarcza. Radni wypracują stanowisko, które będzie dla mnie wiążące.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?