Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni zabronili handlu złotem na targowisku. Jeden z radnych ma sklep z biżuterią...

Wojtek Mierzwiński
- Nie rozumiem, dlaczego na ełckiej giełdzie nie możemy handlować biżuterią. Sprawa oprze się o sąd. Jeśli wygramy, będziemy się domagali odszkodowań - zapowiada Bogdan Kamiński.
- Nie rozumiem, dlaczego na ełckiej giełdzie nie możemy handlować biżuterią. Sprawa oprze się o sąd. Jeśli wygramy, będziemy się domagali odszkodowań - zapowiada Bogdan Kamiński.
Sprawa jest kontrowersyjna, bo za tym, by z rynku zniknęły stoiska ze srebrem, złotem i kamieniami szlachetnymi, przemawiała opinia radnego Zbigniewa Jędrkiewicza, który ma w Ełku sklep z... biżuterią.

Bogdan Kamiński z żoną utrzymywali się z handlu srebrem na ełckiej giełdzie. Teraz muszą jeździć po okolicznych bazarach, bo zakaz handlu biżuterią na targowisku, który i tak od lat istniał tylko na papierze, postanowili egzekwować ełccy radni.

- Radny Jędrkiewicz oficjalnie namawiał na sesjach i posiedzeniach komisji, byśmy poparli ten zakaz - przyznaje radny Ireneusz Dzienisiewicz. - Ja dałem się przekonać. Teraz żałuję, że głosowałem za zmianami w regulaminie ełckiego targowiska.

W dyskusji radnych pojawiły się argumenty, że na giełdzie są sprzedawane podróbki niewiadomego pochodzenia.

- Poprosiłem o opinię policjantów. Okazało się, że problemu w regionie nie ma. Moim zdaniem do tematu trzeba wrócić, zezwolić na handel biżuterią przez rok i sprawdzić, czy będzie przez ten czas dochodziło do niepokojących zdarzeń - mówi Dzienisiewicz.

- Jak ktoś idzie na giełdę, to chyba zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy tam musi być uczciwy. Równie dobrze na targowisku można kupić podrabiane adidasy. Czy to znaczy, że trzeba zakazać ich sprzedaży? - zdenerwowania nie kryje Tomasz Makowski, kolejny miejski rajca.

Teraz Kamiński jeździ handlować na bazary w Suwałkach i Augustowie, gdzie można sprzedawać srebro.

- Ale tam utargi mam mniejsze. Jest mi przykro, bo uczciwie zarabiałem na chleb, a ełccy radni mi tę możliwość odebrali - martwi się Bogdan Kamiński. - To bzdury z tym niewiadomym pochodzeniem towaru. Przecież na wszystko mam faktury, srebro ma metki. Takie same zresztą jak srebro w sklepie pana Jędrkiewicza.

Więcej czytaj w mazurskim wydaniu "Gazety Współczesnej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna