Radny alarmuje: W szkołach jest niebezpiecznie

Postanowił on interweniować w związku z coraz większą liczbą przestępstw, do jakich dochodzi w szkołach.

Złożył wniosek o zwołanie wspólnego posiedzenia dwóch komisji miejskich: Edukacji i Wychowania oraz Samorządności i Bezpieczeństwa. Należący do nich radni wspólnie mieliby się zająć problemem niebezpiecznych szkół. Jak argumentuje Szczudło, jest to odpowiedni moment, by zająć się tym problemem, zanim zostanie uchwalony budżet na kolejny rok. Jak zaś radzić sobie z przestępstwami w szkołach?

- Przede wszystkim należy zwiększyć monitoring oraz liczbę patroli szkolnych - twierdzi radny z Solidarnej Polski. - Innym pomysłem mogłoby być zmniejszenie klas. Dzięki temu być może likwidacja szkół nie byłaby konieczna. Innym plusem jest to, że w mniejszych klasach uczniowie znają się lepiej, lepiej ma szansę też poznać ich nauczyciel, więc nie są anonimowi.

Radny zajmując się tą sprawą powołuje się na statystyki, które otrzymał od prezydenta Białegostoku. W 2007 roku w białostockich szkołach podstawowych, gimnazjach, szkołach średnich oraz internatach zgłoszono łącznie 114 przestępstw, w 2011 roku było ich już 216.

To prawie połowa odnotowanych przez podlaską policję przestępstw na terenie placówek oświatowych. W 2011 r. bowiem w całym woj. podlaskim było ich 551. Najliczniejszą grupę czynów popełnionych przez nieletnich w 2011 r. stanowiły: rozbój i wymuszenie rozbójnicze. Wzrosła też, w porównaniu do poprzednich lat, liczba gróźb karalnych. Liczną grupę stanowiły również przestępstwa w kategorii: kradzieże i uszczerbek na zdrowiu.

Innym niepokojącym zjawiskiem jest to, że przestępstw dopuszcza się coraz więcej dziewcząt.