Największe role Edwarda Linde-Lubaszenki
Na szklanym ekranie możemy go oglądać od ponad pół wieku. Trudno policzyć wszystkie produkcje filmowe i teatralne, w których zagrał. Edward Linde-Lubaszenko jest kojarzony między innymi z roli Rudolfa w "Chłopaki nie płaczą", Krzysztofa Jarzyny ze Szczecina w "Poranku kojota", Zdzisława Maliny ze Świnoujścia w "Futrze z Misia" czy Oresta Edigey-Koryckiego w "Belle Epoque" Jedną z ostatnich produkcji, w których mogliśmy go zobaczyć był serial "Receptura", w którym aktor wcielił się w role Krzysztofa Mazura. Nieco wcześniej wystąpił w "Psy 3. W imię zasad" jako Tadeusz Stopczyk, emerytowany Major UOP.
Edward Linde - Lubaszenko: trudne dzieciństwo
Zanim Edward Linde-Lubaszenko został sławnym aktorem, wiele w życiu przeszedł. Przyszedł na świat 23 sierpnia 1939 roku, czyli w bardzo trudnym dla naszego kraju okresie. Jego ojcem był Niemiec Julian Linde, który w obawie przed nadchodzącą wojną uciekł tuż po narodzinach syna. Chociaż chciał, by żona i dziecko wyjechali z nim, ona odmówiła. Jakiś czas później matka Edwarda wdała się w romans z radzieckim kapitanem Nikołajem Lubaszenko. To dzięki niemu mały Edward i jego matka mogli wyjechać do Archangielska, podając się za jego rodziną.
Aktor wspominał, że jego dzieciństwo było bardzo trudne. Jak mówił w wywiadach, matka nie mogła znaleźć zatrudnienia, przez co cierpieli biedę i głód. Doszło nawet do tego, że mały chłopiec został oddany do domu dziecka.
W tym czasie matka zarabia na nędzne pożywienie - zupę z pokrzywy, liści buraka, resztki chleba - sprzątając w domach miejscowych notabli. Ojczym popada w tarapaty - sąd wojskowy, kara śmierci - zamiana na karny batalion, rany, ułaskawienie
- mówił przed ponad 30 laty w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Linde-Lubaszenko wrócił do Polski jako siedmioletnie dziecko. Dopiero jako student dowiedział się, kto jest jego biologicznym ojcem.
Chciał zostać lekarzem, trafił na ekrany
Edward Linde-Lubaszenko pragnął zostać lekarzem. Rozpoczął nawet studia medyczne, lecz kiedy nie zdał jednego z egzaminów, zaczął się zastanawiać nad swoją przyszłością. Za namową przyjaciół z teatru postanowił tam spróbować swoich sił. Tym sposobem zadebiutował na scenie teatru, a później rozpoczął karierę w filmach i serialach.
Łatka kobieciarza
Aktor był żonaty, aż czterokrotnie, jednak żaden ze związków nie przetrwał długo.
Jego pierwszą żoną była aktorka Asja Łamtiugina. Jak przyznał po latach w wywiadzie, połączyła ich miłość do poezji. To właśnie z tego małżeństwa na świat przyszedł syn Olaf Lubaszenko, który idąc w ślady rodziców, także został aktorem. Jednak po pojawieniu się na świecie syna, małżeństwo się rozpadło. Edward przyznał w wywiedzie dla "Gazety Krakowskiej", że jego żona zakochała się w pewnym reżyserze i to do niego odeszła z dzieckiem.
Później aktor żenił się jeszcze trzy razy, choć i te małżeństwa nie miały bardzo długiego stażu. Czwarta żona dała mu córkę - Beatę. Para poznała się na Akademii Teatralnej, kiedy ona była studentką, a on pracował jako wykładowca. Ich związek rozpadł się po tym, jak jego żona poznała kogoś innego. Linde-Lubaszenko ma na swoim koncie również wiele romansów. W 2012 roku media rozpisywały się o jego relacji z aktorką Joanną Majstrak, która była od niego młodsza aż o 48 lat!
Nigdy nie ukrywałem, że jestem amatorem kobiet. Lubię hulać, jestem prawdziwym hulaką. Nie ominę żadnej okazji, żeby się zabawić
- przyznał na łamach "Gazety Krakowskiej".
Edward Linde-Lubaszenko właśnie kończy 83 lata. Z okazji urodzin życzymy mu zdrowia, pogody ducha i spełnienia marzeń!
Zobacz Q&A z Mandaryną !
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?